W przyszłym tygodniu szef Rady Europejskiej Charles Michel będzie rozmawiać z premierem Mateuszem Morawieckim o nowym budżecie UE na lata 2021-27 oraz o Funduszu Odbudowy po pandemii, z którego Polska powinna otrzymać ponad 63 mld euro. To ustalenia naszej dziennikarki Katarzyny Szymańskiej-Borginon.

Obecnie Michel prowadzi rozmowy z przywódcami w formie wideokonferencji, ale sam szczyt budżetowy 17 i 18 lipca ma odbyć się już w formie fizycznej. Będzie to pierwszy od marca szczyt, podczas którego przywódcy spotkają się twarzą w twarz. Jest to konieczne, gdyż tylko w ten sposób możliwe są nieoficjalnie rozmowy w małych grupkach, czy ustalenia w cztery oczy bez świadków - mówi jeden z dyplomatów.  

Szef Rady Europejskiej liczy, że dojdzie do porozumienia. Idea jest taka, żeby się dogadać - mówi współpracownik Michela. 

Najdalej tydzień przed szczytem Michel przedstawi tzw. "negobox", czyli propozycję wysokości środków, które każdy z krajów powinien otrzymać. Unijni dyplomaci, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM, twierdzą, że będzie "silny zapis warunkujący wykorzystywania funduszy od przestrzegania zasad praworządności"Polska otrzyma tyle pieniędzy, że zgodzi się na każdy zapis w tej kwestii - powiedział dyplomata dużego i ważnego kraju UE. Dyplomaci nie wykluczają jednak "dogrywki", jeżeli nie udałoby się osiągnąć ostatecznego porozumienia 17-18 lipca.

Jak szczyt będzie wyglądać od strony organizacyjnej, dowiemy się oficjalnie w najbliższych dniach. Nieoficjalnie dziennikarka RMF FM usłyszała już jednak, że liczba delegacji towarzyszących przywódcom będzie znacznie ograniczona. A sam szczyt odbędzie się praktycznie bez udziału dziennikarzy. 

Nie wyobrażam sobie sali prasowej w Radzie UE  - kilkuset dziennikarzy  z całego świata, jak na normalnych szczytach - mówi dyplomata. Dla dziennikarzy najważniejsze są podczas szczytu kontakty osobiste z dyplomantami, a to będzie raczej niemożliwe - wyjaśnia. Oczywiście będą konferencje prasowe, ale w formie zdalnej - dodaje.

Opracowanie: