Afera patentowa z wzorami materiałów, z których szyje się góralskie spódnice, zatacza coraz szersze kręgi. Kilkadziesiąt wzorów opatentował za Oceanem biznesmen z Chicago z polskim rodowodem. Zaprotestowali podhalańscy samorządowcy. Teraz przyłączyli się do nich Słowacy, bo i tamtejsze góralki szyją swoje stroje z takich samych materiałów.

Anna Nemeszanova, która od pół wieku szyje góralskie stroje, jest oburzona tym, że Polak chce sobie przywłaszczyć wzory, jakich używała jeszcze jej matka i babka. Nie zamierza się przejmować żadnymi patentami, a sprytnemu biznesmenowi radzi, żeby na razie nie pojawiał się na Słowacji. Co on sobie myśli. Niech nie wymyśla, niech nie myśli, że będzie żył za darmo. Każdy, kto chce żyć, musi pracować - mówi pani Anna.