Prawdopodobnie wśród osób, które zginęły w ruinach World Trade Center i w Pentagonie było bardzo wielu Brytyjczyków. Czekając na wieści o losach bliskich i znajomych, Wyspiarze z charakterystycznym dla siebie stoickim spokojem znoszą niedogodności spowodowane wprowadzeniem specjalnych środków bezpieczeństwa.

Wczoraj i dziś aż 14 000 Brytyjczyków miało odlecieć do Stanów Zjednoczonych, ale tylko samoloty na trasach nieatlantyckich odprawiane są bez większych zakłóceń. Pasażerowie pragnący dostać się do Ameryki muszą czekać na połączenia z Kanadą. Jak podał brytyjski urząd do spraw lotnictwa cywilnego, ponad 1000 Brytyjczyków zawrócono z nad Atlantyku, gdy nadeszły informacje o tragedii w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Wciąż zamknięte jest maleńkie lotnisko położone nieopodal dzielnicy finansowej City. Spowodowane jest to zmianą tras korytarzy powietrznych, prowadzących do głównych portów lotniczych stolicy. Lądujące na Heathrow i Gatwick samoloty nie przelatują teraz nad centralnym Londynem, ale podchodzą do lądowania na obrzeżach miasta.

Rzecznik brytyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych oświadczył, że wszystkie brytyjskie placówki dyplomatyczne, jakie funkcjonują na całym świecie zobowiązane zostały do zachowania nadzwyczajnych środków ostrożności, a Brytyjczykom, którzy mieszkają poza Europą zalecono, by unikali publicznych miejsc i na wszelki wypadek pozostawali w domach.

18:55