Sąd w Tbilisi nie wypuścił w poniedziałek na wolność w związku ze stanem zdrowia byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego. Polityk decyzję nazwał "żartem" i stwierdził, że w zasadzie wydano na niego "wyrok śmierci".

Micheil Saakaszwili od ponad roku znajduje się w Gruzji, gdzie najpierw trafił do więzienia, a potem - po m.in. serii głodówek - do szpitala. Stan jego zdrowia jest coraz gorszy i eksperci przekonują, że powinien zostać wywieziony za granicę, gdzie specjaliści będą mogli go uratować. Sąd w Tbilisi nie zgodził się jednak na wypuszczenie Saakaszwilego.

Posiedzenie gruzińskiego sądu okazało się kompletnym żartem - napisał były prezydent Gruzji. Stwierdził, że przedstawiono sądowi dowody wskazujące na jego fatalny stan zdrowia i potrzebę leczenia. Polityk przekonuje, że żaden z rządowych specjalistów się nim nie zajmował, a to właśnie ich wolał posłuchać sąd, a nie zagranicznych ekspertów.

W zasadzie dostałem wyrok śmierci i pozostanę w więzieniu z tymi wszystkimi śmiertelnymi chorobami i wyrokiem, którego nikt na świecie poza Rosją nie uznaje. To nie przypadek, że (Siergiej) Ławrow chwalił gruziński rząd kilka razy w ostatnich tygodniach i jeszcze atakował mnie. Putin obiecał powiesić mnie “za jaja" i wygląda na to, że dokonuje tego przez swoją marionetkę rosyjskiego oligarchę (Bidzinę) Iwaniszilwego - napisał Saakaszwili.

W innym wpisie, w języku ukraińskim, polityk stwierdził, że jest "osobistym więźniem Putina". Z jego rozkazu zostałem otruty, torturowany i wyśmiewany. Ale koniec Putina i jego imperium jest tak blisko jak nigdy. Musimy się trzymać moi kochani - podkreślił

Micheil Saakaszwili był prezydentem Gruzji do 2013 roku. W 2014 roku został oskarżony między innymi o przekroczenie uprawnień, czy zlecenie pobicia parlamentarzysty Walerego Gelaszwilego. Polityk nie stawił się na przesłuchania i wyjechał z kraju. Wystawiono za nim list gończy. W kolejnych latach Saakaszwili robił karierę na Ukrainie, gdzie był m.in. gubernatorem Odessy. Postanowił wrócić do Gruzji pod koniec 2021 roku i wtedy też został zatrzymany. 

Po aresztowaniu trafił do aresztu śledczego, gdzie kilkakrotnie prowadził głodówkę. Jego stan zaczął się pogarszać, dlatego został przewieziony do szpitala. W grudniu stwierdzono u niego liczne problemy zdrowotne, w tym o charakterze neurologicznym. Lekarze ostrzegali, że może zapaść w śpiączkę.Pod koniec stycznia zaraził się też koronawirusem.

Sojusznicy Saakaszwilego domagają się, by były prezydent został wywieziony z kraju i trafił do specjalistycznej kliniki. Dyrekcja szpitala w Tbilisi apeluje z kolei do krewnych, by przekonywali byłego prezydenta Gruzji do tego, aby zaczął realizować zalecenia lekarzy.