Rosyjska Duma Państwowa - niższa izba parlamentu - zajmuje się projektem ustawy rozszerzającej uprawnienia Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB). Część z nich wzorowana jest na uprawnieniach KGB - poprzednika FSB z czasów Związku Radzieckiego. Projekt ustawy wniósł do Dumy rząd Władimira Putina. Opozycja jest oburzona.

Nowa legislacja ma na celu zaostrzenie walki z ekstremizmem, ale - jak pisze agencja Associated Press - jest też skierowana przeciwko mediom i opozycji. Ustawa pozwoli FSB wzywać osoby fizyczne na rozmowy i wydawać pisemne ostrzeżenia o "niedopuszczalnym" udziale w antyrządowych protestach. Obywatele, którzy zignorują ostrzeżenia, będą karani grzywną lub 15 dniami aresztu. Dziennikarzom, którzy odmówią wydrukowania materiału lub usunięcia ze strony internetowej materiału zakwestionowanego przez FSB, również grozi kara aresztu do 15 dni.

W wyjaśnieniach dołączonych do projektu podkreśla się, że niektóre media propagują kult indywidualizmu, przemocy i nieufności co do możliwości władz ochrony obywateli, przyciągając młodzież do ekstremizmu.

Działacze organizacji praw człowieka i przywódcy opozycji są zdania, że nowe przepisy będą mogły być wykorzystywane do prześladowania krytyków rządu i ograniczania niezależności mediów.

Jestem zszokowana ich bezwstydnością. Tak nawet nie było za czasów sowieckich, gdy KGB był pod kontrolą partii komunistycznej - tak projekt nowej ustawy rozszerzającej uprawnienia FSB skomentowała legendarna obrończyni praw człowieka, szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej, 82-letnia Ludmiła Aleksiejewa.