Pięć lat więzienia lub pół miliona rubli kary, czyli 50 tysięcy złotych za oskarżenie Armii Czerwonej o zbrodnie wojenne w czasie 2. wojny światowej. Do rosyjskiej Dumy trafił właśnie taki projekt zmian w kodeksie karnym.

Pojawiały się opinie, że być może to tylko dęcie w propagandowe trąby a projekt nie zostanie przyjęty ,ale wśród autorów poprawek jest szef Dumy Borys Gryzłow, a prezydent Miedwiediew nie pozostawia wątpliwości jaka jest pozycja władzy. Coraz częściej zderzamy się z historycznymi fałszerstwami, nikomu nie pozwolimy poddawać w wątpliwość bohaterstwa naszego narodu - mówi prezydent.

To może zamknąć usta nie tylko historykom, czy dziennikarzom w Rosji, ale też uderzyć w kraje Bałtyckie i Ukrainę, gdzie otwarcie mówi się o zbrodniach Armii Czerwonej. Rosjanie chcą również za podważanie ich roli w walce z faszyzmem wydalać dyplomatów i odmawiać wiz wjazdowych.