Dwa zamachy bombowe wstrząsnęły o poranku miastem Karabułak w Inguszetii. Drugi ładunek wybuchowy eksplodował w miejscu, gdzie wcześniej doszło do samobójczego zamachu bombowego. Jak podały lokalne władze, zginęło dwóch milicjantów, a trzeci został ranny.

Dziś około godz. 8.20 w Karabułaku nieznany sprawca zdetonował na sobie pas z ładunkami wybuchowymi w momencie, gdy samochód z milicjantami wjeżdżał na teren miejskiego oddziału resortu spraw wewnętrznych - podał Komitet Śledczy przy rosyjskiej Prokuraturze Generalnej. Dwóch milicjantów zginęło, a trzeci został ranny w tym ataku.

Około godziny później doszło do drugiej eksplozji, w której lekko ranny został pracownik prokuratury - informują rosyjskie media. Wybuchł zaparkowany w pobliżu komisariatu samochód-pułapka. Ładunek został według wstępnych danych odpalony zdalnie.

Radio Echo Moskwy podało, powołując się na Komitet Śledczy prokuratury, że w pobliżu komisariatu rozmieszczonych jest jeszcze kilka ładunków wybuchowych, które mogą eksplodować.

W ostatnim czasie Rosja stała się areną serii zamachów bombowych. W ubiegły poniedziałek dwie terrorystki-samobójczynie wysadziły się w wagonach moskiewskiego metra. Do tragedii doszło na stacjach Łubianka i Park Kultury. Zginęło wówczas 40 osób, a 95 zostało rannych.

W środę w Dagestanie w dwóch zamachach w mieście Kizlar przy granicy z Czeczenią zginęło 12 osób. Z kolei wczoraj w wyniku eksplozji, która uszkodziła ok. 300 metrów torów, wykoleił się pociąg towarowy. Nikt nie ucierpiał w wyniku incydentu.

Inguszetia - to republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej. Położona jest na północnych zboczach Kaukazu. Graniczy z Osetią Północną, Czeczenią i Gruzją.