Polskie liceum w Atenach nie będzie zlikwidowane. Negocjacje z MEN-em skończyły się sukcesem rodziców. Od września uczniowie będą mieli normalnie lekcje, zmieni się jednak sposób finansowania zajęć. Koszty po połowie ponosić będą rodzice i resort edukacji.

To dobry zwiastun dla naszej szkoły - skomentowała wiadomość dyrektorka polskiej szkoły przy ambasadzie w Brukseli Bożena Rogolińska.

W ostatnią sobotę rodzice i uczniowie brukselskiej szkoły protestowali przeciw planom MEN przekształcenia stacjonarnego liceum w szkołę korespondencyjną.

Od września dzieci z polskiego liceum w Atenach będą mieć normalne lekcje. Ich koszty w połowie pokryją rodzice. Jak powiedział dziennikarce RMF FM Krzysztof Bienia, wiceprzewodniczący rady rodziców, będzie to maksymalnie 50 euro miesięcznie od dziecka: To nie jest to, czego oczekiwaliśmy do końca, ale ustępstwa wydaje się, że musiały nastąpić z obydwu stron. Te zajęcia będą się odbywały w budynku szkoły. Lekcja będą wyglądały tak samo, jak do tej pory.

Przez ponad tydzień szkoła przy polskiej ambasadzie w Atenach była okupowana przez rodziców i uczniów.

Jak dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM, część rodziców z Brukseli również jest gotowych współfinansować liceum.