W USA wzrasta poparcie dla Partii Republikańskiej, co rokuje jej sukcesy w tegorocznych wyborach do Kongresu - wynika z najnowszego sondażu "Wall Street Journal" i telewizji NBC News. kongresmenów Amerykanie będą wybierali za niecałe sześć miesięcy.

Do obozu republikanów przechodzi coraz więcej grup elektoratu, które w wyborach w 2006 i 2008 r. poparły demokratów: wyborcy niezależni, kobiety mieszkające w suburbiach, emeryci oraz mieszkańcy wsi i małych miasteczek.

38 procent niezależnych woli obecnie, by republikanie odzyskali większość w Kongresie, podczas gdy tylko 30 procent opowiada się za tym, by nadal dominowali tam demokraci. W wyborach 2006 r. było odwrotnie - niezależni w większości poparli demokratów i zdobyli oni wtedy większość na Kapitolu. Podobnie z emerytami, z których cztery lata temu zdecydowana większość poparła demokratów; obecnie proporcje są odwrotne.

Z sondażu wynika, że wzrost poparcia republikanie zawdzięczają głównie nie temu, że wyborcom podoba się ich program, tylko opozycji wobec Demokratów i prezydenta Obamy.

Spośród tych, którzy wolą, by kontrolę w Kongresie przejęła Partia Republikańska, aż 64 procent wyraża te preferencje dlatego, że sprzeciwia się polityce Obamy i jego partii. Tylko 31 procent popiera politykę republikanów.