​Nie było żadnej oficjalnej prośby NATO o udostępnienie planów ZSRR - usłyszała w Kwaterze Głównej Sojuszu dziennikarka RMF FM w Brukseli. To odpowiedź przedstawicieli organizacji na sugestie rosyjskiego dziennika "Kommiersant", że Sojusz poprosił Rosję o dokumenty dotyczące wycofania z Afganistanu sowieckich wojsk w 1989 roku. Rozmówcy naszej dziennikarki podkreślają, że najazd ZSRR na ten kraj to zupełnie inna sytuacja niż antyterrorystyczna interwencja prawie 50 krajów NATO i państw partnerskich.

Rozmówcy naszej dziennikarki nie zaprzeczają, że mogło dojść do nieoficjalnej wymiany zdań na ten temat między wojskowymi NATO a Rosjanami. Wojskowi rozmawiają na różne tematy - powiedział jeden z nich.

Szef Komitetu Wojskowego Sojuszu odwiedził niedawno Moskwę i na otwartym spotkaniu padły tego typu pytania. Jednak jak zapewniono dziennikarkę RMF FM, NATO nie zamierza na serio studiować radzieckich planów. Inne czasy, inna logistyka i inne zasady - skomentował jeden z urzędników.

Doświadczenia inwazji radzieckiej i wielonarodowej misji są różne - powiedział inny rozmówca. I zasugerował, że może komuś w Moskwie zależy, by stawić znak równości między operacją NATO a atakiem Związku Sowieckiego na Afganistan. Ktoś przesadnie się podekscytował - komentuje się sprawę w Kwaterze Głównej NATO. W Afganistanie gramy z Rosją do jednej bramki, niepotrzebne są żadne fałszywe analogie - podsumował jeden z urzędników zaangażowany w dialog z Moskwą.