Katyń to węzeł gordyjski problemów, związanych ze stosunkami Rosji z krajami Europy Wschodniej - ocenia ihumen Filip. Zastępca metropolity wołokołamskiego Hilariona, kierującego cerkiewną dyplomacją, dodaje, że Polska jest dynamicznym państwem odgrywającym bardzo ważną rolę w tym regionie.

Jeśli Rosja znajdzie klucz do poprawy relacji z Polską, to można będzie mieć nadzieję na uzdrowienie klimatu w całej Europie Wschodniej - ocenił ihumen Filip. Nawiązywał do zapowiedzianego na 7 kwietnia spotkania premierów Rosji i Polski Władimira Putina i Donalda Tuska w Lesie Katyńskim koło Smoleńska. Ihumen Filip będzie jednym z dwóch - obok biskupa smoleńskiego i wiaziemskiego Teofilakta - oficjalnych przedstawicieli rosyjskiej Cerkwi prawosławnej podczas tych uroczystości.

Chyląc razem głowy przed tymi, którzy ucierpieli w latach stalinowskich represji - w Katyniu i wielu innych miejscach - możemy poczynić ważny krok ku pojednaniu. A proces ten nie powinien ograniczać się do dwóch naszych krajów, dwóch naszych narodów - oznajmił ihumen Filip.

Zdaniem wiceszefa cerkiewnej dyplomacji, zaproszenie przez Putina premiera Polski do Katynia jest świadectwem, iż władze Rosji czynią poważny krok ku pojednaniu i stworzeniu atmosfery zaufania w Europie Wschodniej na gruncie wysokich ideałów miłości bliźniego.

Ojciec Filip podkreślił, że godność Rosji polega na tym, że czcząc ofiary Katynia, klęka ona nie przed zewnętrznymi konkurentami, nie przed jakąś polityczną siłą, lecz przede wszystkim przed własnym obywatelami, którzy ponieśli śmierć w tej krwawej rzezi.

Tak samo klękamy przed tymi, którzy zginęli w walce z nazizmem - zaznaczył.

Zastępca szefa Wydziału Stosunków Zewnętrznych Patriarchatu Moskwiewskiego zauważył zarazem, że wspominając Katyń, w Rosji do tej pory nie do końca prawidłowo rozstawia się akcenty. Katyń, to ogromna bratnia mogiła, w której pochowani są głównie przedstawiciele dwóch krajów. Stosunek Polaków do tej tragedii jest zrozumiały: wspominają i mówią przede wszystkim o swoich rodakach. Jednak my też powinniśmy pamiętać o naszych rodakach. Tym bardziej, że jest ich w Katyniu najwięcej - wyjaśnił.

Szacuje się, że w Lesie Katyńskim - oprócz polskich oficerów - pochowanych jest około 8-10 tys. obywateli b. ZSRR. Tylko od sierpnia 1937 do listopada 1938 roku, czyli w czasie "wielkiego terroru", NKWD rozstrzelało tam 7088 osób. Spoczywa tam również wielu prawosławnych duchownych-ofiar stalinowskich represji, m.in. arcybiskup smoleński i dorohobuski Sarafim.