Prezydent Rumunii Traian Basescu nie weźmie udziału w szczycie przywódców Europy Środkowo-Wschodniej, który odbędzie się w piątek w Warszawie, z powodu zaproszenia przedstawiciela nieuznawanego przez Bukareszt Kosowa - poinformował jego rzecznik. Rumunia odmówiła uznania niepodległości Kosowa.

Nazajutrz po ogłoszeniu 17 lutego 2008 roku niepodległości przez tę dawną prowincję serbską, Basescu uznał to za "akt nielegalny".

Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski wyjaśnił w poniedziałek, że Polska uznaje niepodległość Kosowa, nie ma więc powodów, dla których prezydent Jahjaga miałaby nie otrzymać zaproszenia na szczyt w Warszawie. Kosowo jest uznawane bodajże przez 75 państw w tej chwili, w tym przez większość państw Unii Europejskiej. Kosowo jest uznawane przez Polskę, więc nie było powodu nie zapraszać Kosowa - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Z państw Unii Europejskiej nie uznały Kosowa: Cypr, Grecja, Hiszpania, Rumunia i Słowacja. Większość z nich ma problemy z własnymi mniejszościami narodowymi.

Uczestnicy szczytu środkowoeuropejskiego w Warszawie rozmawiać będą o możliwości wykorzystania m.in. w krajach Afryki Płn. doświadczeń państw naszego regionu w ich drodze do demokracji. Z uczestnikami szczytu spotka się też w piątek wieczorem prezydent USA Barack Obama.