"Konserwatywną rewolucjonistką" nazywa europejska prasa zmarłą w poniedziałek Margaret Thatcher. Podkreśla, że z powodu swych "hiperliberalnych idei" była premier Wielkiej Brytanii była równocześnie kochana i znienawidzona - zarówno w swej ojczyźnie, jak i na świecie.

Włoskie media poświęcają Margaret Thatcher bardzo dużo miejsca. Córka sklepikarza naznaczyła całą epokę, miała temperament odkrywców, awanturników i korsarzy. Różniła się od innych, nie zgadzała się z królową Elżbietą II, nie była mniejszą nacjonalistką niż jej partyjni koledzy, ale jej patriotyzm był ludowy, jeśli nie wręcz populistyczny - pisze dziennik "Corriere della Sera". Przypomina, że przed 20 laty we Włoszech mawiano, że pani Thatcher "jest gotowa przewrócić Wielką Brytanię na drugą stronę jak skarpetkę".

Thatcheryzm przeszedł do historii, bo było to coś znacznie więcej niż rząd i niewiele mniej niż filozofia - podkreśla mediolańska gazeta. Jej publicysta konstatuje, że jako premier Thatcher "zmieniła prawicę, czyniąc ją popularną, a ponadto odwoływała się do indywidualizmu jako siły napędowej wzrostu i wzbogacenia całego społeczeństwa".

"Corriere della Sera" podkreśla jednak, że nie wszystkie batalie byłej szefowej rządu w Londynie zakończyły się sukcesem. Przypomniano, że gwałtowne protesty wywołał wprowadzony za jej trzeciej kadencji poll tax, czyli podatek pogłówny, a prywatyzacja brytyjskich kolei przyniosła mizerne rezultaty. Z drugiej strony, jak zauważa dziennik, nie można zapominać też o tym, że odrodzenie Londynu jako kosmopolitycznej stolicy światowych finansów to w dużej części zasługa jej rządów.

"La Repubblica" przypomina natomiast, że Margaret Thatcher była pierwszą kobietą, która stanęła na czele światowej potęgi. Nazywali ją Żelazną Damą, by z niej szydzić, ona uczyniła z tego sztandar - podkreśla rzymska gazeta. Przywołuje słowa, jakie usłyszał od Thatcher podczas pierwszego spotkania Michaił Gorbaczow: Nienawidzę komunizmu, ale jeśli panu się podoba, niech sobie będzie - pod warunkiem, że zostanie w granicach pańskiego kraju.

Komentator dziennika nazywa byłą premier "drugą połówką Ronalda Reagana". To oni - wskazuje - jako "żelazna para" wstrząsnęli światem.

Siła Maggie uwiodła w końcu i jej wrogów - pisze z kolei turyńska "La Stampa", według której zbiorowa żałoba, jaka ogarnęła polityków, przyjaciół i rywali Thatcher świadczy o tym, że dzięki sile swego charakteru była ona najwybitniejszym premierem Wielkiej Brytanii od czasów Winstona Churchilla.

Białoruska prasa o Thatcher

Zmarła w poniedziałek była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher wywarła ogromny wpływ na współczesną Europę i odrodzenie wizerunku swojego kraju jako światowego mocarstwa - takie komentarze pojawiły się natomiast w białoruskiej prasie.

Określenie "Żelazna Dama", które stało się już nazwą własną, oznacza nie tyle znamienne cechy charakteru, co styl polityka osiągającego swe cele. Można się spierać co do słuszności jej poglądów politycznych, nie sposób jednak kwestionować ogromnego wpływu, jaki wywarły one na współczesną Europę - pisze państwowy dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia" w artykule zatytułowanym "Odeszła po angielsku".

Inny państwowy dziennik, "Zwiazda", podkreśla, że "dla swoich zwolenników Thatcher pozostaje postacią polityczną, która zdołała odnowić brytyjską gospodarkę, zadać poważny cios związkom zawodowym i odrodzić wizerunek Wielkiej Brytanii jako światowego mocarstwa".

"Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" zwraca natomiast uwagę, że była premier dała się zapamiętać "nie tylko z powodu swych śmiałych, lecz pod wieloma względami spornych kroków politycznych", ale też ostrego języka. Gazeta przypomina inną wypowiedź Thatcher z pierwszego spotkania z Michaiłem Gorbaczowem: Nie trzeba zgadzać się z rozmówcą, żeby znaleźć z nim wspólny język.