Były policjant Robert Fratta otrzymał śmiertelny zastrzyk w stanowym więzieniu w Huntsville w Teksasie za wynajęcie dwóch osób, by zamordowały jego żonę. 33-letnia Farah Fratta w listopadzie 1994 roku została dwukrotnie postrzelona w głowę w garażu swojego domu na przedmieściach Houston w Teksasie. Małżeństwo miało się rozwieść. Walczyło o prawo opieki nad trójką dzieci.

Sąd Najwyższy USA odrzucił apelację prawników 65-letniego Roberta Fratty o wstrzymanie egzekucji.

Argumentowali oni, że prokuratorzy zataili dowody na to, że świadek procesu został zahipnotyzowany przez śledczych. Doprowadziło to do zmiany początkowego wspomnienia, że widziała dwóch mężczyzn na miejscu morderstwa, jak również uciekającego kierowcę.

"To podważyłoby tezę, która opierała się tylko na dwóch mężczyznach popełniających czyn i polegała na powiązaniu Fratty z obydwoma" - napisali adwokaci w swojej apelacji.

Prokuratorzy twierdzili, że hipnoza nie przyniosła żadnych nowych informacji ani nie pozwoliła na zidentyfikowanie sprawcy. Argumentowali również, że Fratta wielokrotnie mówił, iż chciałby zobaczyć swoją żonę martwą. Pytał znajomych, czy znają kogoś, kto by ją zabił.

"Po prostu ją zabiję i odsiedzę za swoje, a kiedy wyjdę, będę miał swoje dzieci" - miał powiedzieć Fratta zgodnie z aktami sądowym.

Batalia prawna o śmiertelny zastrzyk

Zanim doszło do egzekucji, sąd rozstrzygał, czy stan może kontynuować stosowanie śmiertelnych substancji długo po upływie ich pierwotnej daty ważności.

Przez lata Teksański Departament Sprawiedliwości Kryminalnej (TDCJ) przedłużał daty ważności śmiertelnych dawek pentobarbitalu, jedynego środka używanego w teksańskich egzekucjach. Obrońcy potępili tę praktykę. Twierdzili, że takie środki powodują bolesną śmierć, która narusza konstytucję USA zabraniającą okrutnego karania.

Po nadzwyczajnym przesłuchaniu we wtorek rano, stanowa sędzia okręgowa Catherine Mauzy z Austin nakazała TDCJ powstrzymanie się od iniekcji z użyciem tej substancji. Stwierdziła, że zapas pentobarbitalu w więzieniu "jest prawdopodobnie nielegalny". Zauważyła, że TDCJ nie zaoferował żadnych dowodów, aby zaprzeczyć twierdzeniom więźniów, że przeterminowane leki mogą spowodować "tortury, złe traktowanie lub niepotrzebny ból" które narusza prawo stanowe.

Krótko po pierwotnie zaplanowanej egzekucji o 18:00 Teksański Sąd Apelacyjny ds. Karnych uchylił wyrok sędzi Mauzy. Uznał, że nie ma ona jurysdykcji w tej sprawie. Około 30 minut później Sąd Najwyższy Teksasu zgodził się z tym, odrzucając ostateczną apelację Fratty i zezwalając na wykonanie egzekucji. Zgon 65-latka ogłoszono o 19:49.