​Policjanci w amerykańskim mieście DeLand zatrzymali 15-letniego ucznia. Służby dostały informacje, że chłopiec ma z sobą pistolet. Okazało się, że to... obudowa na telefon komórkowy.

Jeden z uczniów zauważył, że 15-latek niesie z sobą przedmiot przypominający pistolet. Natychmiast poinformował o tym policję. Wszczęto alarm. Funkcjonariuszom udało się znaleźć poszukiwanego ucznia. Został on zabrany na posterunek.

Okazało się, że "pistolet" to tak naprawdę różowa obudowa na telefon. Nastolatek tłumaczył, że zamówił ją w internecie. Podobną sprezentował swojej dziewczynie.

Nie ma sensu, żeby producenci akcesoriów telefonicznych tworzyli obudowy, które wyglądają jak pistolety. Podobnie jak nie ma sensu, by producenci broni tworzyli różowe pistolety - mówił szef lokalnej policji Jason Umberger.

Nastolatek został oskarżony o utrudnianie pracy placówce edukacyjnej.

Funkcjonariusze zwracają uwagę, że do całej sytuacji doszło wkrótce po makabrycznej szkolnej strzelaninie w Parkland. 19-letni Nicholas Cruz zabił wówczas 17 osób. 

(az)