3000 euro kary musi zapłacić pewien Niemiec, który ze zbytnim zaangażowaniem dopytywał się o szkolne dokonania córki. Gdy dyrektor placówki nie udzielił mu zadawalającej informacji, zdenerwowany uderzył rozmówcę w twarz.

Mężczyzna odebrał list, który przyszedł ze szkoły. Dowiedział się z niego, że z powodu licznych nieobecności jego 18-letniej córce grozi wydalenie z placówki. Z żoną i drugą ze swoich córek wybrał się do gabinetu dyrektora.

Kiedy ten nie chciał mu udzielić informacji, bo - jak tłumaczył - córka jest już pełnoletnia, zdenerwowany uderzył rozmówcę w twarz. Przed kolejnym ciosami powstrzymała napastnika jego żona.

Sąd w miasteczku Kleve w Nadrenii uznał ojca winnym naruszenia nietykalności dyrektora, mimo że oskarżony do końca nie przyznawał się do winy. Matka i siostra uczennicy, które zeznawały na korzyść mężczyzny, zostały uznane winne tylko składania fałszywych zeznań.