Para z Jönköping w Szwecji półtora roku od adopcji dziecka, rozmyśliła się. Odesłała je więc z powrotem do Rosji. O tym skandalu pisze szwedzka prasa, przytaczając słowa urzędników: "adopcji dziecka nie można uchylić".

Para z Jönköping adoptowała dziecko z Rosji. Po półtora roku pożałowali swojej decyzji. Dziecko, które jest w wieku przedszkolnym, odesłali z powrotem do Rosji.

"To przedziwne. Ani ja, ani żaden z moich kolegów z czymś takim wcześniej się nie spotkaliśmy" - mówi przedstawiciel gminy w rozmowie z lokalną telewizją.

Sprawą zajmuje się także opieka społeczna i służby odpowiedzialne za wsparcie rodzin. 

"Władze gminy zawiadomiły nas w lutym, nie wiedziały same, jak mają zareagować. Adopcji nie można uchylić. Skierowaliśmy ich do ministerstwa spraw zagranicznych, ponieważ chodzi o dziecko, które zaginęło" - powiedział Per Sundberg w rozmowie z gazetą "Dagens Nyheter".

Przedstawiciel MSZ Mats Samuelsson przyznał, że sprawa jest mu znana. Nie chciał jednak wypowiadać się w tej sprawie. "Nie możemy ujawnić, co w tej sprawie robimy" - oświadczył.

Zgodnie ze szwedzkim prawem adopcją dzieci zajmuje się odpowiednia instytucja. Możliwe jest jednak jej obejście, jeśli dziecko i adoptujący je rodzice są ze sobą spokrewnieni.

Nie wiadomo, czy tak było w tym przypadku.