To dwunastolatek był sprawcą wtorkowej strzelaniny w szkole w amerykańskim Roswell - podała lokalna policja. Chłopiec przemycił do szkoły strzelbę myśliwską, a potem wszedł do sali gimnastycznej i zaczął strzelać.

W momencie ataku na sali gimnastycznej było ok. 500 uczniów. Ranny odniosła dwójka z nich - 13-letnia dziewczynka i 11-letni chłopiec. W środę dziewczynka, która przeszła operację była już w stanie stabilnym. Chłopiec, operowany dwukrotnie, jest nadal w stanie krytycznym.

Lekko ranny został także John Masterson, nauczyciel, który zdołał rozbroić chłopca. To właśnie on skłonił go do opuszczenia broni.