Ponad 4 tys. euro grzywny ma zapłacić kapitan niemieckiego statku wycieczkowego "Adler Dania" za uprowadzenie polskich celników – zdecydował niemiecki sąd. Do zdarzenia doszło półtora roku temu.

W połowie października 2006 roku w Świnoujściu na pokład statku weszło trzech nieumundurowanych funkcjonariuszy Izby Celnej, by skontrolować sklep wolnocłowy. Clnicy uznali, że sprzedawane na statku alkohol i papierosy nie mają polskich znaków akcyzy. Kapitan statku nie chciał dopuścić do kontroli i odpłynął z Polakami do Niemiec.

Jednostkę bezskutecznie próbowała zatrzymać polska straż graniczna; w stronę jednostki wystrzeliła m.in. rakiety ostrzegawcze. Trzej celnicy wrócili do Świnoujścia dopiero po kilku godzinach.

Przed sądem 65-letni kapitan statku twierdził, iż miał wątpliwości co do tożsamości polskich celników. Jak zaznaczył, decyzję o zawinięciu do niemieckiego portu podjął, by chronić załogę przed ewentualnym zagrożeniem.

Statki wycieczkowe Adlera pływają na trasie między Świnoujściem i Międzyzdrojami oraz trzema niemieckimi kurortami na wyspie Uznam: Heringsdorf, Ahlbeck i Bansin.