"NATO nie ma najmniejszego zamiaru interweniować w Syrii" - oświadczył w wywiadzie dla agencji ANSA sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen. Zaapelował do władz w Damaszku o wyjście naprzeciw postulatom Syryjczyków.

Oczywiście stanowczo potępiamy brutalność syryjskich sił bezpieczeństwa i metodę żelaznej ręki stosowaną wobec cywilów - podkreślił szef NATO, odnosząc się do krwawego tłumienia protestów i demonstracji przeciwko władzom tego kraju.

Rasmussen powiedział, że jedyną możliwą drogą dla kraju jest wyjście naprzeciw słusznym żądaniom narodu i wyrażenie zgody na pokojowe przejście ku demokracji.

Jest ewidentna różnica między Syrią a Libią - zauważył. W Libii NATO działa na podstawie mandatu ONZ i otrzymuje wielkie wsparcie ze strony regionu. Żaden z tych warunków nie jest spełniony w Syrii - ocenił szef sojuszu w rozmowie z włoską agencją prasową.

Z Syrii uciekło już ponad 4 tys. osób

Szacuje się, że w antyrządowych protestach zginęło w Syrii w ostatnich tygodniach około 850 osób. Jak z kolei podał Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców w ciągu ostatnich kilku tygodni z Syrii do sąsiednich państw uciekło ponad 4 tys. osób.

Tylko w ostatnim tygodniu 1400 osób, w większości kobiety i dzieci, uciekło z Syrii do Libanu - poinformował dziennikarzy w Genewie rzecznik UNHCR Andrej Mahecić. Jak sprecyzował, wielu z uchodźców mówiło, że uciekło przed atakiem syryjskiej armii na miasto Tall Kalach przy granicy z Libanem.

Według Mahecicia, oddzielna grupa około 270 osób uciekła przed trzema tygodniami do Turcji.

W Syrii od połowy marca trwają bezprecedensowe demonstracje przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. W czwartek wojsko zaczęło się wycofywać z położonego na zachód od Hims miasta Tall Kalach w następstwie masowych demonstracji na rzecz demokracji. Według jednego z działaczy ruchu obrony praw człowieka, syryjskie wojska zabiły w Tall Kalach co najmniej 27 cywilów od czasu wkroczenia do miasta w sobotę.

Reżim w Damaszku tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych.