Wulkan Grimsvotn coraz wolniej wyrzuca z siebie kłęby pyłu - informują islandzkie służby. Podróżni w Europie - zwłaszcza na północy kontynentu - zastanawiają się jednak, czy dojdzie do powtórki z ubiegłego roku, gdy erupcja na Islandii sparaliżowała ruch samolotów.

Połączenia lotnicze ze Szkocją już zostały zawieszone. Decyzja ta dotyczy rejsów linii British Airways, Easy Jet i Ryanair. Te ostatnie zapowiedziały, że odwołają się od niej do odpowiedniego urzędu regulującego lotnictwo pasażerskie. Jeszcze dziś po południu zbierze się Cobra - kryzysowy sztab pod kierownictwem brytyjskiego ministra transportu.

W ubiegłym roku wprowadzono kategoryczny zakaz lotów. Tym razem będzie inaczej. Eksperci i linie lotnicze miały czas na to, by przeprowadzić szczegółowe badania. To na ich podstawie podejmowane będą dalsze decyzje - powiedział Philip Hammond.

To zrozumiałe, że politykom zależy na złagodzeniu sytuacji. Nie mają oni jednak wpływu na pogodę i dalszą erupcję islandzkiego wulkanu.