Po zdymisjonowaniu mera Moskwy Jurija Łużkowa, przyszedł czas na usuwanie śladów jego osiemnastoletniego urzędowania. Na pierwszy ogień poszedł pomnik Piotra I ustawiony na brzegu rzeki Moskwy. Potężny, 100-metrowy monument, który nazywany jest "wzorem gigantomanii i braku dobrego smaku" ma zniknąć z panoramy rosyjskiej stolicy.

Mieszkańcy Moskwy pozbędą się go bez żalu, podobnie jak innych dokonań Zuraba Cereteli, nadwornego rzeźbiarza Jurija Łużkowa. Jeżeli chodzi o takie jarmarczne figury, bardzo bym chciał, aby zniknęły z Moskwy, a zwłaszcza ten największy, przypominający olbrzymiego bałwana. Zawsze byłem przekonany, że ten pomnik lepiej wyglądałby w Woroneżu. Tam Piotr I budował swoją flotę - usłyszał reporter RMF FM Przemysław Marzec od jednego z mieszkańców Moskwy.

Obliczono już, że demontaż ulubionego pomnika Łużkowa będzie kosztować tyle, co wybudowanie dwóch nowych przedszkoli.