Dwa niegroźne pożary wybuchły wczoraj w rafinerii Orlen Lietuva w Możejkach. Jedna osoba została lekko ranna. Żaden z incydentów nie wpłynął jednak na produkcję zakładu.

Około godziny 18.00 (czasu lokalnego, 17.00 czasu polskiego) w zakładowym laboratorium doszło do awarii chromatografu służącego do analizy jakości LPG, w wyniku czego pracująca przy aparacie laborantka doznała powierzchownych obrażeń. Po udzieleniu pierwszej pomocy została przewieziona do szpitala na obserwację - czytamy w komunikacie rafinerii.

Poinformowano w nim też, że około 20.00 (czasu lokalnego, 19.00 czasu polskiego) na aparacie pomiaru ciśnienia instalacji hydrooczyszczania paliw lotniczych JET pojawił się niewielki wyciek produktu, który spowodował zapłon. Operatorzy instalacji sprawnie odcięli aparaturę i zlikwidowali wyciek, a zadania dopełnili strażacy, którzy szybko ugasili płomień.

Jak zapewnia Orlen Lietuva, nikt nie ucierpiał, instalacja nie została wyłączona, ani nie zmniejszono jej mocy przerobowych, a reakcja pracowników i służb interwencyjnych potwierdziła sprawność i prawidłowość działających w zakładzie procedur awaryjnych.