Rosyjski biznesmen Władimir Magurow, nazywany "królem kiełbasy", został zamordowany w swojej posiadłości pod Moskwą przez napastników, którzy użyli kuszy - poinformowała agencja RIA Nowosti. Jeden z podejrzanych został zatrzymany. Zabójcy domagali się od Magurowa pieniędzy.

54-letni Magurow zginął w nocy z niedzieli na poniedziałek. Według wstępnych ustaleń przestępcy wtargnęli do jego posiadłości koło miejscowości Istra pod Moskwą. Związali biznesmena i jego żonę i żądali ujawnienia, gdzie w domu są pieniądze i kosztowności. Kobiecie udało się wydostać i uciec do sąsiadów, a stamtąd wezwać policję. Jednak kiedy ta przyjechała na miejsce, biznesmen już nie żył.

Zabójcy dokonali napadu, gdy Magurow i jego żona byli w saunie znajdującej się w osobnym budynku, a nie w willi, wyposażonej w systemy alarmowe. W domu mieszkalnym byli w tym czasie m.in. matka biznesmena i jego syn.

Służby prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych obwodu moskiewskiego poinformowały późnym popołudniem, że zatrzymano jednego z podejrzanych.

Telewizja Rossija24 wyraziła przypuszczenie, że napastnicy użyli kuszy, bowiem jej posiadanie nie wymaga zezwolenia i broń ta, choć groźna, nie musi być przez właściciela rejestrowana.
Magurow, potentat z branży mięsnej, nazywany "królem kiełbasy", był człowiekiem bardzo bogatym, właścicielem kilku zakładów mięsnych i sieci sklepów.