Kolejne kraje podejmują decyzję o ewakuacji swoich dyplomatów i obywateli z ogarniętego konfliktem Sudanu. Personel z placówek wycofały już m.in. Stany Zjednoczone, Francja i Holandia. Misja ewakuacyjna personelu ambasady USA w stolicy Sudanu Chartumie została przeprowadzona błyskawicznie. Amerykańskie wojska zrealizowały tę operację w ciągu zaledwie godziny - poinformowała agencja Reutera za źródłami w armii Stanów Zjednoczonych.

Jako pierwsze o tym przedsięwzięciu powiadomiły w niedzielę nad ranem sudańskie paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF), które przekazały, że amerykańska armia udanie ewakuowała sześcioma samolotami personel ambasady USA w Chartumie wraz z rodzinami.

Około dwóch godzin później sukces misji potwierdził na Twitterze prezydent USA Joe Biden. Dzisiaj, na mój rozkaz, siły Stanów Zjednoczonych przeprowadziły ewakuację (naszego) personelu z Chartumu. (...) Tymczasowo zawieszamy działalność ambasady USA w Sudanie, lecz kontynuujemy nasze zaangażowanie na rzecz narodu sudańskiego i jego przyszłości - oznajmił Biden w serii komunikatów na Twitterze.

Ze stolicy Sudanu ewakuowano nie tylko cały personel amerykański, liczący blisko 100 osób, ale też niewielką liczbę dyplomatów z innych państw. Misja rozpoczęła się w sobotę po południu, gdy samoloty sił zbrojnych USA, w tym trzy śmigłowce MH-47 Chinook, wystartowały z amerykańskiej bazy w Dżibuti, następnie zatrzymały się w Etiopii, aby zatankować paliwo, po czym przez trzy godziny leciały w kierunku Chartumu.

Po trwającej około godzinę operacji ewakuacyjnej samoloty opuściły Sudan, nie narażając się przy tym na ryzyko ostrzału - relacjonował Reuters, powołując się na przedstawicieli amerykańskiej armii.

Pierwszą dużą operację ewakuacji ludności cywilnej ogłosiła w sobotę Arabia Saudyjska, która repatriowała 91 swoich obywateli i 66 obywateli innych krajów.

Ewakuacja obywateli Francji i Holandii

Operacje ewakuacji swoich obywateli i personelu dyplomatycznego z Sudanu rozpoczęły w niedzielę Francja i Holandia.

Nasze służby zrobią wszystko, co w ich mocy, aby sprowadzić Holendrów tak szybko i bezpiecznie, jak to możliwe - napisał w niedzielę na Twitterze minister spraw zagranicznych Holandii Wopke Hoekstra. Niderlandzki MSZ poinformował, że w Sudanie znajduje się obecnie 152 obywateli Holandii.

Francuski resort spraw zagranicznych oznajmił, że aktualnie trwa "operacja szybkiej ewakuacji". Obywatele europejscy i ze “sprzymierzonych krajów partnerskich", którzy przybywają w Sudanie, również mogą zostać objęci ewakuacją - poinformował MSZ w Paryżu. Francuski dziennik "Le Figaro" przekazał doniesienia, że w Sudanie pozostaje 250 obywateli Francji.

Podjęto decyzję o zapewnieniu powrotu do kraju naszych obywateli, którzy przebywają w strefach konfliktu - oświadczyło również w niedzielę tureckie ministerstwo spraw zagranicznych.

Konflikt w Sudanie

Konflikt pomiędzy sudańską armią a jednostkami RSF wybuchł 15 kwietnia. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych. Generałowie nie mogli jednak zgodzić się co do terminu, w jakim miałoby to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w wojnę domową. W ostatnich dniach walczące strony kilkakrotnie ogłaszały rozejm, lecz każda z tych prób kończyła się szybkim zerwaniem porozumienia.

"Obie frakcje toczą bitwy uliczne z użyciem broni palnej i artylerii. Dziesiątki tysięcy Sudańczyków uciekło ze swoich domów, podczas gdy miliony są uwięzione z powodu wyczerpujących się zapasów żywności i wody" - relacjonuje amerykański dziennik "Wall Street Journal".

Według najnowszych szacunków Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w Sudanie zginęło w ciągu ostatniego tygodnia co najmniej 413 osób, a 3551 zostało rannych.