Grupa kobiet wykorzystuje rekordowe upały we Francji do tego, by okradać emerytów. Złodziejki przychodzą do domów osób w podeszłym wieku oferując im rzekomą pomoc w ramach ogłoszonego przez francuski rząd alarmu klimatycznego.

Policja alarmuje, że szajka okradła już kilkadziesiąt osób w podeszłym wieku w Paryżu i na północy Francji. Złodziejki przychodzą najczęściej do osób mieszkających samotnie. Mówią swoim ofiarom, że są wysyłane przez władze miejskie lub organizacje charytatywne, by w czasie rekordowych upałów pomagać emerytom w robieniu zakupów, sprzątaniu i pomóc im w innych obowiązkach domowych. Później przeprowadzają pogadankę o tym, jak zachowywać się podczas upałów. Kiedy jedna z kobiet mówi starszej osobie o tym, że trzeba pić dużo napojów, zasłaniać okna itp., jej wspólniczki przeszukują mieszkanie i kradną z niego wszelkie wartościowe przedmioty.

Prace funkcjonariuszy ścigających bandę oszustek utrudnia fakt, że niektóre ofiary bardzo późno zdają sobie sprawę, że zostały obrabowane i zgłaszają się na policję dopiero po kilku godzinach lub następnego dnia. Funkcjonariusze apelują do emerytów, by sprawdzali, czy osoba, która ich odwiedza, jest tym, za kogo się podaje. Najprostszym sposobem na zrobienie tego jest prośba o pokazanie służbowej legitymacji.

Tropikalne upały we Francji

Rekordowe upały mają utrzymać się we Francji przez wiele dni. Rząd ogłosił alarm klimatyczny, bo w wielu częściach kraju temperatura przekroczyła 40 stopni Celsjusza w cieniu.

Ministerstwo zdrowia apeluje do osób chorych lub w podeszłym wieku, by w ciągu dnia pozostawały w domach. W specjalnych komunikatach telewizyjnych obywatele proszeni są o regularne spożywanie napojów, jak najdłuższe przebywanie w pomieszczeniach klimatyzowanych - np. w galeriach handlowych - oraz powstrzymanie się od uprawiania sportu w plenerze. Nadsekwańska sieć telewizyjna "LCI" ostrzega telewidzów przed "miażdżącymi upałami, które ogarnęły Francję".

Komentatorzy obawiają się powtórki tragedii sprzed dziewięciu lat. Rekordowe upały zabiły wtedy w całym kraju blisko 15 tysięcy osób - głównie w podeszłym wieku i przewlekle chorych. Po dramatycznym lecie w 2003 roku opracowano we Francji system przeciwdziałania negatywnym skutkom słonecznego żaru. Kiedy temperatura wzrasta w lecie do niepokojącego poziomu, rząd ogłasza alarm klimatyczny. Samotnymi osobami w podeszłym wieku zajmują się pracownicy merostwa i ochotnicy, którzy udzielają im porad i w razie potrzeby przychodzą do domów, by udzielić im pomocy. W domach spokojnej starości co najmniej jedno duże pomieszczenie jest klimatyzowane - lokatorzy zbierają się tam w czasie największych upałów. W innych okna zasłaniane są prześcieradłami.