Do co najmniej 30 wzrosłą liczba ofiar śmiertelnych katastrofalnych powodzi, które nawiedziły Serbię oraz Bośnię i Hercegowinę. Ewakuowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Bilans tych największych od 120 lat powodzi na Bałkanach może być wyższy, ponieważ Belgrad nie chce ujawniać danych, zanim nie zakończy operacji ratunkowej; oficjalnie serbskie władze poinformowały o trzech ofiarach śmiertelnych.

W kilku miastach ewakuowano około 20 tys. ludzi, w tym zwłaszcza w podstołecznym Obrenovacu.

Sytuacja wciąż jest krytyczna na całej długości Sawy, uchodzącej do Dunaju w Belgradzie. Sawa jest największym prawym dopływem Dunaju.

W samej Bośni, w miejscowości Doboj nad Bosną w północnej części kraju, żywioł pochłonął co najmniej 20 osób - podały lokalne władze.

Najbardziej dotknięte przez powódź są miasto Bosanski Szamac, które znalazło się całkowicie pod wodą, i Bijeljina na wschodzie, gdzie wezbrana rzeka przerwała w sobotę wały przeciwpowodziowe i skąd ewakuowano około 10 tysięcy ludzi. W Szamacu około stu osób wciąż czeka na ewakuację - donosi agencja AFP.

W kilkudziesięciu miasteczkach na terenie Bośni i Hercegowiny zeszły lawiny błotne, powodując zniszczenia. 

W obu krajach ponad 100 tysięcy gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu.

Dziesiątki ekip ratunkowych i wojsko ratują ludzi przy pomocy łodzi i śmigłowców.

(j.)