Izrael intensyfikuje ofensywę lądową wymierzoną w radykalny Hamas. Armia wysyła dodatkowych żołnierzy do Strefy Gazy.

Według palestyńskich źródeł medycznych w izraelskim ostrzale w północno-wschodniej części Strefy zginęły cztery osoby, a tym dwoje dzieci oraz syn wysokiego rangą przedstawiciela radykalnego Hamasu. Także czterech Palestyńczyków zginęło w pobliżu południowego miasta Rafah. W sumie w niedzielę rano zginęło 12 Palestyńczyków.

Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius, który udał się do Izraela po wizycie w Egipcie i Jordanii, powiedział, że wysiłki na rzecz rozejmu zawiodły. Przeciwnie, istnieje ryzyko kolejnych ofiar cywilnych, co nas niepokoi - oświadczył po spotkaniu z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu w Tel Awiwie.

Mieszkańcy Strefy Gazy mówią, że 13. dnia walk ostrzał prowadzony z lądu i morza okazał się najcięższy. Izrael rozpoczął ofensywę lądową w czwartek wieczorem po 10 dniach ofensywy lotniczej i morskiej; jej celem było powstrzymanie palestyńskiego ostrzału rakietowego.

W Izraelu w miastach położonych niedaleko Strefy Gazy syreny alarmowe w ostatnich godzinach ostrzegały przed ostrzałem rakietowym prowadzonym z palestyńskiego terytorium.

Według przedstawicieli Strefy Gazy w ciągu 13 dni nasilenia konfliktu zginęło ponad 350 Palestyńczyków. ONZ szacuje, że w tej liczbie trzy czwarte to cywile. Po stronie izraelskiej od czwartku, czyli początku operacji lądowej, śmierć poniosło trzech żołnierzy. Od 8 lipca zginęło również dwóch izraelskich cywilów, w tym jeden w sobotę na południu Izraela.

Głównym celem ofensywy, jak podkreślają izraelskie media, jest zniszczenie tuneli podziemnych wierconych przez bojowników islamskich i wykorzystywanych do ukrywania wyrzutni rakietowych, a także do przedostawania się na terytorium Izraela.

(abs)