Chiny i Rosja wezmą udział w zorganizowanych przez Iran morskich manewrach. Ma to być odpowiedź na amerykańskie ataki na terrorystów Huti z Jemenu. Dokładna lokalizacja ćwiczeń nie została podana - przekazuje The Washington Times.

W poniedziałek władze w Teheranie zapowiedziały, że do końca roku zorganizują wraz z Chinami i Rosją manewry morskie, w okolicach Morza Czerwonego. Podejrzewa się, że jest to reakcja na amerykańskie ataki w Iraku i Syrii na wspierane przez Iran milicje.

Jak zapewnia kontradmirał irańskiej marynarki wojennej Shahram Irani, celem ćwiczeń jest "zapewnienie bezpieczeństwa w regionie", w którym od dłuższego czasu trwają walki terrorystów Huti z międzynarodową koalicją, dowodzoną przez USA.

Nie są to pierwsze manewry tych trzech krajów. W ubiegłym roku prowadzono podobne ćwiczenia w marcu, na wodach Zatoki Omańskiej. Według irańskiej agencji prasowej Tasnim, która nazwała ćwiczenia "grą wojenną", Teheran skierował zaproszenia do wielu innych krajów.

Manewry morskie w cieniu walk

Tegoroczne ćwiczenia odbywać się będą na tle rosnącego napięcia na Bliskim Wschodzie.

Wspierani przez Iran rebelianci Huti w Jemenie atakują rakietami i dronami okręty wojenne i statki handlowe na Morzu Czerwonym, tłumacząc to chęcią wsparcia palestyńskiego Hamasu walczącego z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy.

W odpowiedzi międzynarodowa koalicja, dowodzona przez Amerykanów, atakuje bazy Huti, ulokowane w Jemenie.

Kwestia Huti dzieli światowe mocarstwa

Stany Zjednoczone wraz ze swoimi sojusznikami, np. Wielką Brytanią, Danią czy Kanadą, twierdzą, że ataki na Huti wynikają z konieczności obrony międzynarodowej żeglugi i szlaków morskich

Przez Zatokę Adeńską przebiega szlag wodny, prowadzący bezpośrednio do Kanału Sueskiego. To oznacza, że ok. 12 proc. całego handlu morskiego jest w zasięgu rakiet Huti.

Bojownicy nie zostali jednak potępieni przez wszystkie mocarstwa. Chiny, które obecnie ponad 50 proc. swojego handlu opierają na szlakach morskich, oficjalnie nie sprzeciwiły się działaniom terrorystów z Jemenu. Jednak według agencji Reuters pekińscy urzędnicy zwrócili się do swoich irańskich odpowiedników o pomoc w powstrzymaniu ataków na statki.