Policja użyła gazu łzawiącego i gumowych kul, by rozpędzić kilkuset zwolenników i przeciwników rządu, walczących na centralnym placu Bikszkeku. Są ranni. Demonstracje zwolenników opozycji domagających się rezygnacji prezydenta trwają od ponad tygodnia.

Do brutalnej interwencji funkcjonariuszy doszło, gdy wielotysięczny tłum przeciwników prezydenta starł się z jego zwolennikami - mówi w rozmowie z RMF FM dziennikarka kirgiskiej "Komsomolskiej Prawdy".

W proprezydenckim wiecu brało udział około tysiąca ludzi, zwolenników opozycji było około trzech tysięcy. Dwie manifestacje starły się na Placu Starym. Funkcjonariusze milicji użyli gazu, a potem strzelali do tłumu gumowymi kulami. Jest wielu rannych.

Liderzy opozycji zarzucają prezydentowi Bakijewowi korupcję i domagają się jego ustąpienia. Według nich, starcia sprowokował właśnie on, dążąc do wywołania wojny domowej. Prezydent zarzuca natomiast opozycji "bezprawną próbę przejęcia władzy".