Rezygnacja ma związek ze skandalem z heroiną, podłożoną w bagażu opozycjonisty. Deputowany posługujący się paszportem dyplomatycznym został zatrzymany w ubiegłą środę na warszawskim lotnisku Okęcie. Nie aresztowano go, bo sąd nie znalazł dowodów na to, by kirgiski polityk wiedział, co przewozi.

Po powrocie do kraju, deputowany oskarżył władze o prowokację. W parlamencie stworzono specjalną komisję do zbadania tej sprawy. Komisja ustaliła, że narkotyk podrzucono do bagażu jeszcze w Biszkeku. Zarejestrowały to kamery przemysłowe zainstalowane na lotnisku.