Gigantycznych rozmiarów nabiera we Francji afera z udziałem byłego ministra, który miał organizować orgie z małymi chłopcami w Maroku. Sprawa wyszła na jaw dzięki znanemu filozofowi. Luc Ferry, nie zdradził jednak nazwiska zboczeńca, dlatego sprawą zajęła się paryska prokuratura.

Śledczy chcą zmusić filozofa, aby ujawnił nazwisko rzekomego ministra-pedofila. Ferry oświadczył, że publicznie nie może tego zrobić, bo nie dysponuje dowodami. Zasugerował jednak, że przekaże wymiarowi sprawiedliwości wszystkie informacje, jakimi dysponuje.

Według mediów, prokuratura chce również przesłuchać byłego premiera Francji, ministrów i dyplomatów, którzy - według filozofa- o aferze wiedzieli, ale jej nie ujawnili. Śledztwo ma również wszcząć prokuratura w Marakeszu w Maroku.