W Czechach dziś żałoba narodowa po czwartkowej strzelaninie na praskiej uczelni. Flagi w całym kraju są opuszczone do połowy masztu, a w świątyniach co kilkadziesiąt minut biją dzwony.

Co się stało w Pradze?

Strzelanina rozpoczęła się w czwartek około godz. 15 w budynku Wydziału Filozofii Uniwersytetu Karola przy placu Jana Palacha w centrum czeskiej stolicy. Napastnik otworzył ogień na korytarzach i w salach wykładowych budynku. Policja podała najpierw, że sprawca został "wyeliminowany", potem poinformowano, że popełnił samobójstwo. Czeskie MSW podkreśliło, że atak nie miał związku z "międzynarodowym terroryzmem", a zabójca działał sam. Napastnik zastrzelił 13 osób i ranił 25. W piątek wieczorem poinformowano o śmierci kolejnej osoby w szpitalu. 

Według danych policji sprawcą zbrodni był 24-letni student uniwersytetu, który nie był wcześniej karany. W jego domu znaleziono dużą liczbę broni i amunicji. Lokalne media powiadomiły, że zamachowiec to obywatel Czech David Kozak.

Setki zniczy przed praskim uniwersytetem

Dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz, który jest w Pradze, relacjonował, że przed Wydział Filozofii Uniwersytetu Karola przez całą noc przychodzili mieszkańcy stolicy Czech i turyści. W miejscu, gdzie 24-letni student otworzył w czwartek ogień, pojawiły się setki zniczy. Byli tam też polscy studenci, którzy do Pragi przyjechali na wycieczkę. Naszemu dziennikarzowi Polacy powiedzieli, że od czwartku odebrali wiele telefonów od bliskich.

Strach naszych bliskich, naszych znajomych czy wszystko jest z nami ok. Tutaj w sumie nigdy nie było takiej strzelaniny, więc nie podejrzewaliśmy, że coś takiego może się wydarzyć - mówili polscy studenci.

W południe w całym kraju rozległy się dzwony, a pamięć ofiar strzelaniny została uczczona minutą ciszy.

W całym kraju w wielu miastach pojawiły się spontanicznie organizowane miejsca pamięci, przy których ludzie składali kwiaty i zapalali znicze, by oddać hołd ofiarom tragedii.

Niektóre wydarzenia kulturalne związane ze świętami Bożego Narodzenia zostały odwołane, inne - odbędą się w weekend, ale poprzedzi je minuta ciszy. Jarmarki bożonarodzeniowe nadal pozostają otwarte, ale muzykę na nich wyciszono - poinformowało Czeskie Radio.

Niejasne motywy

Atak na Uniwersytecie Karola był jednym z najtragiczniejszych zamachów dokonanych w ostatnich dekadach w Europie przez napastnika działającego w pojedynkę. Policja wciąż ustala motywy działania napastnika.

Komendant policji Martin Vondrasek w piątek poinformował, że dochodzenie przeprowadzone w mediach społecznościowych może sugerować, że inspiracją dla zamachowca był "podobny przypadek w Rosji", ale nie podał szczegółów. 24-latek jeszcze przed strzelaniną w Pradze prawdopodobnie zabił swojego ojca.

Policja przekazała też, że pracuje nad wersją mówiącą, że ten sam sprawca stoi za niewyjaśnioną od sześciu dni tragedią w lesie pod Pragą, gdzie zamordowany został mężczyzna i jego dwumiesięczna córka. Mimo obławy i wielodniowego przeszukiwania lasu funkcjonariusze nie natrafili na żaden ślad sprawcy.

W związku z tragedią kondolencje Czechom złożyli m.in. szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prezydent Francji Emmanuel Macron i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.