Dwa miliony pytań zgłoszono na specjalną konferencję, w czasie której głównym aktorem jest Władimir Putin - takie są oficjalne informacje Kremla. To pierwszy raz, gdy Moskwa zorganizowała takie wydarzenie od momentu, kiedy rozpoczęła się pełnowymiarowa inwazja Rosji na Ukrainę.

W ubiegłym roku, Kreml po raz pierwszy od 10 lat usunął wydarzenie z oficjalnego kalendarza. Obserwatorzy byli zgodni, że taki ruch związany był z obawami przed pytaniami dziennikarzy z całego świata o sytuację w Ukrainie - wówczas Rosjanie odnotowali serię poważnych porażek na froncie.

Fakt, że Władimir Putin postanowił powrócić do dawnego zwyczaju, może świadczyć o tym, że rosyjski przywódca czuje się dziś znacznie pewniej niż w grudniu 2022 roku. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał, że akredytacje na konferencję otrzymali zarówno dziennikarze z krajów "zaprzyjaźnionych", jak i "nieprzyjaznych".

Atmosferę "debaty publicznej" w Moskwie próbowały zakłócić siły ukraińskie. W nocy ze środy na czwartek zaatakowano dronami jednostki wojskowe i magazyny paliw w pobliżu stolicy. Rosjanie twierdzą, że zneutralizowali bezzałogowce.

W starannie zainscenizowanym spektaklu, pytania o wojnę w Ukrainie i konflikt w Izraelu przeplatają się z wypowiedziami dzieci z rosyjskich miast, żartobliwymi uwagami o sporcie, judo i hokeju i zręcznymi wymianami między Putinem i Pieskowem, który pełni rolę kogoś w rodzaju moderatora spotkania.

Cele Rosji w Ukrainie się nie zmieniły

"Cele Rosji w Ukrainie pozostają takie same. To denazyfikacja, demilitaryzacja i doprowadzenie do neutralnego statusu Ukrainy. Pokój nastąpi wtedy, kiedy osiągniemy te cele. Jeśli chodzi o demilitaryzację... Skoro oni (Ukraińcy) nie zgodzili się na porozumienia, byliśmy zmuszeni do podjęcia innych kroków, włącznie z militarnymi" - mówił Władimir Putin. Dodał jednak, że Ukraina prawie nie produkuje broni i wkrótce pozostanie bez zachodniej pomocy.

Rosyjski prezydent twierdzi, że jego armia osiągnęła obecnie przewagę na "wszystkich odcinkach frontu". Putin powiedział, że Ukraina traci elitarne jednostki, a w walkach o zabezpieczenie wschodniego brzegu Dniepru, zginęli najlepsi żołnierze Kijowa. "Sądzę, że to głupota i nieodpowiedzialność po stronie politycznego przywództwa tego kraju (Ukrainy). To dla nich prawdziwa tragedia. Mogli wybrać każde rozwiązanie, wybrali bycie zniszczonym..." - oceniał przywódca Rosji.

Zdaniem Władimira Putina, na Ukrainie walczy obecnie 617 tys. rosyjskich żołnierzy, a dodatkowa mobilizacja nie będzie konieczna.

To nie my zaczęliśmy

"To niepohamowane pragnienie, by zbliżać się do naszych granic przyjmując Ukrainę do NATO, doprowadziło do tej tragedii. To i krwawe wydarzenia w Donbasie w ostatnich 8 latach"  - mówił Putin odnosząc się do przyczyn wojny w Ukrainie. "Zmuszono nas do reakcji" - dodawał.

"Europa wspiera wszystko, co robią Stany Zjednoczone. Oni grają i śpiewają razem. Jak możemy tworzyć relacje z nimi (z krajami Europy)? - pytał prezydent. Później jednak stwierdził, że jest gotów do rozmów z niektórymi liderami w Europie. Wymienił tu prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Jednocześnie Putin zaznacza - zgodnie z retoryką prezentowaną od dwóch lat przez Kreml - że Rosja nie ponosi odpowiedzialności za obecną sytuację geopolityczną. Jest ona - zdaniem prezydenta - wynikiem polityki Stanów Zjednoczonych i ich europejskich partnerów.

"Jeśli tam (w USA) nastąpią wewnętrzne zmiany, jeśli zaczną szanować innych, inne kraje, jeśli zaczną szukać kompromisów zamiast rozwiązywać problemy sankcjami i przy pomocy wojska - wtedy zostaną spełnione podstawowe warunki do odnowienia wzajemnych relacji" - stwierdził Putin, co może sugerować, że Rosja przygotowuje się na objęcie w Stanach Zjednoczonych władzy przez Donalda Trumpa.

Putin o konflikcie w Gazie

"Gaza jest obecnie największym cmentarzem dzieci na świecie" - powiedział Władimir Putin pytany o sytuację w Izraelu. Prezydent przekazał, że wierzy w zdolności przywódcze tureckiego przywódcy Tayyipa Erdogan, który stara się pośredniczyć między stronami konfliktu. "Mam nadzieję, że będę mógł się z nim spotkać na początku przyszłego roku" - mówił Putin. Zaznaczył też, że ONZ powinno pełnić ważniejszą rolę w procesie pokojowym.