Rok po trzęsieniu ziemi, które zrównało z ziemią włoską L'Aquilę, mieszkańcy miasta będą protestować. We wtorek w rocznicę tragedii przejdą ulicami zrujnowanego miasta z zapalonymi świecami w dłoniach. Twierdzą, że włoskie władze przestały się interesować ich losem.

Brak zainteresowania prowadzi do nadużyć - argumentują. Stawiane są nowe, drogie domy na przedmieściach, a brakuje pieniędzy na odbudowę kamienic w samej L'Aquili. W ten sposób koszty odbudowy wzrosły trzykrotnie, a efekty nadal są mizerne - tłumaczą organizatorzy manifestacji.

To kolejny już protest mieszkańców L'Aquili. W lutym kilka tysięcy osób taczkami wywoziło z centrum gruz z ruin zawalonych domów. Według szacunków ekspertów w mieście zalega go kilka milionów ton.

W kataklizmie 6 kwietniu ubiegłego roku zginęło prawie 300 osób. Spośród 120 tysięcy osób, które straciły wówczas dach nad głową, ponad połowa jeszcze go nie odzyskała.

RMF24.pl on Facebook