Pikantna afera mieszkaniowa wybuchła we francuskim rządzie. Nadsekwańskie media ujawniły, że minister ds. aglomeracji miejskich Fadela Amara, która pochodzi z wielodzietnej rodziny algierskich imigrantów, udostępniła swój luksusowy apartament służbowy pięciu braciom. Świadkowie widzieli tam również roznegliżowane panie, które zachowaniem przypominały prostytutki.

Media zatanawiają się teraz, czy służbowy apartament pani minister został przekształcony w dom publiczny. Fadela Amara tłumaczy ogólnikowo, że sama w tym 120-metrowym apartamencie z widokiem na Wieżę Eiffla nie mieszka, więc udostępniła niektóre jego pokoje braciom. Jeden z nich był zresztą w przeszłości przestępcą. Francuska prasa podkreśla ponadto, że gest pani minister jest niezgodny z prawem - tym bardziej, że lokatorzy korzystają z usług kucharza i kelnera, którzy opłacani są z kas ministerstwa.

Lewicowa opozycja żąda dochodzenia w tej sprawie. Wyraźnie zakłopotany prezydent Nicolas Sarkozy odmawia na razie komentarzy. Pałac Elizejski żąda od pani minister, by sama wyjaśniła w szczegółach, co się w jej służbowym mieszkaniu dzieje.