Mimo gwałtownych protestów części mieszkańców, ponad 3-metrowy posąg Lenina stanął w środę na jednym z głównych placów Montpellier na południu Francji. Jego przeciwnicy zapowiadają na portalu Facebook, że usuną pomnik, który - jak podkreślają - przynosi miastu wstyd.

Szef Aglomeracji Miejskiej Montpellier - kontrowersyjny polityk-prowokator Georges Freche, który został już wcześniej usunięty z francuskiej Partii Socjalistycznej - uznał Lenina za jedną z największych postaci XX wieku. Posąg przywódcy bolszewickiej rewolucji stanął wiec na jednym z największych placów miasta obok pomników de Gaulle'a, Churchilla i Roosevelta.\

Protestują przeciwko temu lokalni przedstawiciele zarówno prawicowych, jak i umiarkowanie lewicowych organizacji. Na stronach internetowego portalu społecznościowego Facebook zapowiadają, że przygotowują już "śrubokręty i młotki", by usunąć pomnik krwawego dyktatora, który kosztował 200 tysięcy euro. Przygotowują się na długa bitwę. Freche chce bowiem wznieść w Montpellier również pomniki Mao Zedonga i - być może - Stalina.