Białoruska prokuratura generalna odmówiła wydania obalonego prezydenta Kirgistanu Kurmanbeka Bakijewa władzom tego kraju - poinformował niezależny białoruski portal "Biełorusskije Nowosti". Odpowiedź tę strona białoruska wystosowała pocztą 10 czerwca a prośbę Biszkeku o wydanie Bakijewa otrzymała po 20 maja.

Bakijew przybył na Białoruś 19 kwietnia. Z Biszkeku uciekł po gwałtownych protestach na tle socjalnym i starciach między siłami bezpieczeństwa a demonstrantami, w których zginęło co najmniej 85 ludzi.

Po wydostaniu się ze stolicy Bakijew próbował zebrać swych zwolenników na południu kraju, ale ostatecznie schronił się w Kazachstanie, a potem na Białorusi. Pod koniec maja rząd tymczasowy w Biszkeku, który domagał się wydania Bakijewa, ogłosił, że były prezydent jest w Turcji.

W ostatnich dniach Bakijew występował publicznie w Mińsku, wypowiadając się na temat fali zamieszek, która objęła leżące na południu Kirgistanu miasta Osz i Dżalalabad. Przez kilka dni trwały tam starcia między etnicznymi Kirgizami i Uzbekami. Oba regiony uważane są jednocześnie za bastion zwolenników Bakijewa.