Do wielkiej demonstracji doszło dziś w Sofii przed siedzibą Najwyższej Rady Sądowniczej. Przedstawiciele ok. 150 bułgarskich sądów różnych instancji protestowali przeciwko zwolnieniu z pracy szefowej Związku Sędziów Mirosławy Todorowej. Z powodu protestu odwołano kilkadziesiąt rozpraw w całym kraju.

Sędziowie stanęli w obronie Mirosławy Todorowej, którą zwolniono z pracy w czwartek, po tym jak zwlekała z ogłoszeniem uzasadnień do wyroków w trzech sprawach karnych.

Jednak według kolegów Todorowej, rzeczywistą przyczyną zwolnienia jest jej kategoryczny sprzeciwu wobec nacisków władzy wykonawczej na wymiar sprawiedliwości. Todorowa nie jest jedyną sędzią, która ogłaszała uzasadnienia z opóźnieniem, lecz jedyną, która występowała przeciwko wicepremierowi i szefowi MSW Cwetanowi Cwetanowowi i podała go do sądu - twierdzi rzeczniczka Związku Sędziów Neli Kuckowa.

W lutym Cwetanow powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że Todorowa sprzyja przestępczości zorganizowanej. Sędzia wniosła przeciw niemu pozew o zniesławienie. W obronie Todorowej wystąpiło środowisko prawników, Bułgarski Komitet Helsiński oraz zarówno lewicowa, jak i centroprawicowa opozycja parlamentarna.

Podczas piątkowego protestu sędziowie wnieśli petycję z apelem o dymisję 25-osobowej Najwyższej Rady Sądowniczej.

Zwolnienie Todorowej utrudni wejście Bułgarii do strefy Schengen?

Sprawa Todorowej pojawiła się kilka dni przed opublikowaniem raportu Komisji Europejskiej o postępach Bułgarii i Rumunii w obszarze sprawiedliwości, walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Od oceny KE zależy m.in. wejście dwóch bałkańskich państw do strefy Schengen oraz to, czy monitoring w tych kwestiach będzie nadal prowadzony.

Zdaniem komentatorów sprawa Todorowej będzie kolejnym niesprzyjającym Bułgarii elementem w raporcie. Nieskuteczna walka z korupcją i przestępczością zorganizowaną w tym kraju jest obiektem stałej krytyki ze strony Brukseli.