Jeden z belgijskich banków postanowił ograniczyć wypłaty pieniędzy z bankomatów dla klientów powyżej 60. roku życia do tysiąca euro tygodniowo. Decyzję argumentuje rosnącą liczbą ataków na ludzi starszych. Natychmiast podniosły się głosy oburzenia.

Z prośbą o wycofanie się z tej decyzji zwróciła się w wysłanym we wtorek liście do banku wicepremier i minister ds. równych szans Joelle Milquet. Czy bank uważa wszystkie osoby powyżej 60. roku życia za niezdolne lub częściowo niezdolne do ochrony swoich dóbr? Takie ograniczenie wydaje się arbitralne, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że osoby 60-letnie są wciąż aktywne zawodowo - powiedziała mediom minister.

Oskarżając bank o dyskryminację osób starszych, zaprotestowało również Centrum ds. równych szans i walki z rasizmem CECLR oraz stowarzyszenia seniorów, w tym Senior Flex. Podjęcie takiej decyzji wobec wszystkich osób, które mają 60 i więcej lat, to czysta dyskryminacja - powiedziała we wtorek w radiu Bel-RTL przewodnicząca tego stowarzyszenia.

Tymczasem bank argumentuje swą decyzję rosnącą liczbą oszustw i ataków, których ofiarą padają zwłaszcza osoby starsze. W przypadku kradzieży to bank musi często zrekompensować stratę. Ale tu nie chodzi o pieniądze - zapewnił cytowany w mediach rzecznik banku.

Belgijskie prawo z 2007 roku zakazuje dyskryminacji ze względu na wiek, a wszelkie wyjątki polegające na innym traktowaniu osób starszych muszą być uwarunkowane "obiektywnie uzasadnionym celem".