W podziemnym garażu Parlamentu Europejskiego w Brukseli stoi od kilku lat tajemniczy mercedes na polskich tablicach rejestracyjnych. Jego właściciel, były asystent polskiego europosła, najwyraźniej o nim zapomniał - nie reaguje na pisma administracji europarlamentu.

Mercedes jest srebrny, ale gruba warstwa kurzu, jaka go pokrywa, sprawia, że lakier wydaje się całkowicie matowy. Porzucony pojazd pochodzi z Wrocławia albo województwa dolnośląskiego, o czym świadczy tablica rejestracyjna: DWR.

Ten samochód należy do byłego asystenta europosła, który już nie pracuje w parlamencie. Nasze służby wielokrotnie pisały do tej osoby, prosząc, by zabrała samochód - przyznała szefowa serwisu prasowego parlamentu Marjory van den Broeke. Bez rezultatu. Tymczasem PE sam nie może po prostu usunąć pojazdu. Głównie z powodów prawnych - precyzuje van den Broeke.

Samochód w podziemnym garażu Parlamentu Europejskiego stoi przynajmniej od 2008 roku, choć urzędnicy europarlamentu nie podają dokładnej daty. Poprzednia kadencja PE, kiedy pracował wspomniany asystent, skończyła się w maju 2009 roku.

PE nie podaje nazwiska europosła, ani asystenta ze względu na ochronę danych osobowych.