Coraz częściej pojawiają się informacje o dyskryminowaniu młodych Arabów studiujących za granicą. Tylko w samych Stanach Zjednoczonych odnotowano już ponad 600 takich incydentów. Takie dane ogłosiła Rada Stosunków Islamsko- Amerykańskich działająca w USA. Czy młodzi Arabowie będą uciekać z zachodnich ziem obiecanych, do których podążyli za wiedzą, pieniędzmi i lepszym życiem? W Ammanie sprawdzał to nasz specjalny wysłannik do Jordanii.

Powroty młodych Arabów do ojczyzny to – jak dotąd - sporadyczne przypadki. Takie informacje przekazuje przynajmniej uniwersytet w Ammanie. Jednak nie jest tajemnicą, że na uczelni przygotowuje się już miejsca dla tych studentów, którzy chcieliby powrócić z zagranicy i dokończyć studia we własnym kraju. Takie zapewnienie złożył oficjalnie król Jordanii Abdullah. Tamtejszy minister edukacji poinformował z kolei, że w resorcie stworzono tzw. biuro łączności, gdzie studenci arabscy mogą zgłaszać swoje problemy, przedstawiać sytuację i starać się o miejsce na tutejszych uczelniach.

Tymczasem w Ammanie trwają przygotowania do przedłużonego weekendu. Na głównych ulicach miasta mieszkańcy robią zakupy, ponieważ w niedzielę przypada islamskie święto Wniebowstąpienia proroka Mohammeda. Jordańczycy mają przed sobą trzy wolne dni, nikt nie będzie pracował, a już jutro tradycyjne spotkania religijne w meczetach. Właśnie podczas takich spotkań mułłowie wygłaszają swoje przemówienia – często radykalne i niejednokrotnie dochodzi wtedy do spontanicznych, antyamerykańskich demonstracji.

foto RMF

12:35