Przyśpieszenia nabiera śledztwo w sprawie drugiej seksafery, w którą zamieszany jest były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Dominique Strauss-Kahn. Popołudniowy dziennik "Le Monde" publikuje szczegółowe zeznania francuskiej pisarki i dziennikarki, która oskarża Strauss-Kahna o próbę gwałtu w Paryżu.

Tristane Banon, która pisała książkę o francuskich politykach, zeznała paryskim policjantom, że Strauss-Kahn zaprosił ją do mieszkania znajomego, w którym oprócz łóżka i dużej kanapy nie było prawie żadnych mebli. Kiedy pisarka dała mu do zrozumienia, że nie chce mieć z nim przygody miłosnej, polityk brutalnie przewrócił ją na ziemię, zaczął siłą zdejmować z niej ubrania i dotykać intymnych części jej ciała. Domniemana ofiara twierdzi, że Strauss-Kahn sprawiał wrażenie, jakby był w psychotycznym transie.

Banon, która miała wtedy 24 lata, tłumaczy, że nie zgłosiła się wówczas na policję, bo się bała. Zapewnia, że nie chce od Strauss-Kahna odszkodowania - chce tylko, by został ukarany.

Przypomnijmy, że byłemu szefowi MFW grozi już proces w Nowym Jorku za próbę gwałtu hotelowej pokojówki.