Po wczorajszym odrzuceniu projektów dotyczących związków partnerskich autorstwa SLD I Ruchu Palikota, Platforma prezentuje swoją propozycję ustawy. Zgodnie z nią, związek partnerski - a właściwie umowa partnerska - ma być zawierana albo przed notariuszem albo w urzędzie stanu cywilnego. Projekt zostanie przedyskutowany na pierwszym posiedzeniu po wakacjach.
W projekcie zapisano m.in. prawo do informacji medycznej o partnerze, możliwość wspólnego zaciągania kredytów (ale i tym samym ponoszenia wspólnej odpowiedzialności za długi), a także dziedziczenie majątku. To ostatnie miałoby jednak dotyczyć tylko związków trwających więcej niż rok.
Partnerzy, czy to przeciwnej płci czy tej samej, którzy nie mają wymaganego stażu, a chcieliby przekazać majątek po śmierci będą musieli napisać testament.
Ustawa mówi też o obowiązku alimentacyjnym. Gdyby druga osoba znalazła się w niedostatku, to ta lepiej sytuowana przez trzy lata od rozwiązania umowy musiałaby płacić odpowiednie alimenty.
W projekcie nie ma natomiast mowy o wspólnym rozliczaniu się z fiskusem. Posłowie Platformy obawiali się niekonstytucyjności tego zapisu. Czy projekt ma szanse na wejście w życie? Wszystko będzie zależało od siły konserwatystów z PO, czyli frakcji Gowina - przeciwnej związkom partnerskim. To okaże się już na jesieni.
Wczoraj parlamentarzyści odrzucili propozycje dot. związków partnerskich autorstwa Ruchu Poparcia Palikota oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Oba ich projekty dają możliwość zawarcia związku zarówno osobom hetero-, jak i homoseksualnym; zakładają jednak różne rozwiązania w tej sprawie.
Pierwszy z projektów przewiduje, że partnerzy mają w związku równe prawa i obowiązki oraz udzielają sobie "wzajemnej pomocy i wsparcia, a także dbają o utrzymanie więzi pożycia". Według drugiego wzajemne prawa lub zobowiązania o charakterze majątkowym lub osobistym partnerzy określaliby w zawieranej w formie aktu notarialnego umowie związku partnerskiego. Byłaby ona przedkładana w USC i zaczynała obowiązywać w chwili zawarcia związku. Projekt daje partnerom także możliwość przyjęcia nazwiska jednego z nich lub połączenia ich dotychczasowych nazwisk.
Według obu projektów ustanie związku następowałoby w przypadku śmierci jednego z partnerów lub gdy partnerzy złożą przed kierownikiem USC oświadczenie o rozwiązaniu związku.
Pierwszy projekt przewiduje ponadto, że partner może żądać rozwiązania związku przez sąd, jeżeli trwale i nieodwracalnie ustały "wszystkie więzi pożycia". Drugi projekt daje partnerowi możliwość złożenia w USC wypowiedzenia związku, który ustawałby po sześciu miesiącach.