Gen. dyw. rezerwy Piotr C. jest już prawomocnie skazany na 45 tys. zł grzywny za wykorzystywanie pracy żołnierzy do budowy swojego domu i używanie służbowych samochodów do celów prywatnych. Sąd Najwyższy utrzymał taki wyrok sądu I instancji.

Gen. dyw. rezerwy Piotr C. jest już prawomocnie skazany na 45 tys. zł grzywny za wykorzystywanie pracy żołnierzy do budowy swojego domu i używanie służbowych samochodów do celów prywatnych. Sąd Najwyższy utrzymał taki wyrok sądu I instancji.
Zdj. ilustracyjne /PAP/Leszek Szymański /PAP

Zatrudnianie żołnierzy - nawet za ich zgodą i za wynagrodzeniem - w czasie, gdy powinni wykonywać swe zadania, stanowi przekroczenie uprawnień - mówił w uzasadnieniu wyroku Izby Wojskowej SN sędzia Marek Pietruszyński.

W 2016 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uznał Piotra C. za winnego tego, że w połowie lat 2000 jako dowódca 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej używał pojazdów wojskowych do celów prywatnych oraz wykorzystywał pracę żołnierzy (wówczas jeszcze - służby zasadniczej) do budowy swego domu. WSO skazał go na grzywnę, zobowiązano go też do naprawienia szkody na rzecz wojska.

C. był oskarżony o to, że jako funkcjonariusz publiczny przekroczył uprawnienia, działając na szkodę interesu publicznego, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej - za co grozi kara do 10 lat więzienia.

Od wyroku WSO obrona wniosła apelację do SN, twierdząc, że C. nie działał w z góry powziętym zamiarze uzyskania korzyści majątkowej. Obrona chciała uniewinnienia lub zwrotu sprawy WSO. Prokurator wniósł o utrzymanie wyroku WSO.

Trzech sędziów SN uznało, że - wbrew twierdzeniom apelacji - WSO ustalił stan faktyczny w sposób nie budzący wątpliwości i należycie to uzasadnił. Oskarżony przekroczył uprawnienia i działał na szkodę interesu publicznego - podkreślił sędzia Pietruszyński. Oskarżony miał świadomość, że korzystając z samochodów służbowych, musi za to zapłacić - podkreślił. Dodał, że "zrzucanie odpowiedzialności na swych adiutantów w tej sprawie mija się z ustaleniami bo były wypadki, że oskarżony płacił w kliku przypadkach za używanie aut do celów prywatnych".

Piotr C. może jeszcze złożyć kasację do tej samej Izby Wojskowej SN. W poniedziałek w SN nie stawił się ani oskarżony, ani jego obrońca.

(mn)