Szesnaście miesięcy procesu i co dalej? Jaka będzie dalsza kariera polityczna Janusza Tomaszewskiego? Powrót do RS AWS czy może akces do Platformy Obywatelskiej? Na m.in. te pytania odpowiadał były wicepremier i szef MSWiA, który był wczoraj specjalnym gościem sieci RMF FM.

Konrad Piasecki i Tomasz Skory (RMF): Naszym gościem jest człowiek w pewnym sensie zza światów Janusz Tomaszewski – witamy. Były wicepremier, były minister spraw wewnętrznych i administracji, były sekretarz generalny RS AWS, dziś uniewinniony. Czy temu człowiekowi szampan po uniewinnieniu smakuje inaczej niż przez ostatnich 16 miesięcy? – Bo dzisiaj lampką szampana uczcił pan swoje zwycięstwo w sądzie.

Janusz Tomaszewski: Wie pan, kiedy była ta lampka szampana, to smakowała ona bardziej jak woda, dlatego, że po tym wszystkim, przy tym napięciu jakie tam panowało to naprawdę czuło się jeszcze dobrze oszołomionym i czekało się, aby z niedowierzaniem dojść do tego, że naprawdę skończyło się.

RMF: Miał pan 16 miesięcy, żeby myśleć o tym dniu, kiedy zostanie pan uniewinniony i co pan sobie myślał, co będzie dalej po tym dniu – jutro, pojutrze?

Janusz Tomaszewski: 16 miesięcy temu naprawdę myślałem, że to będzie dużo krócej, nikt nie liczył się z takim dużym okresem czasu. Na pewno liczyłem się z tym, że ten wyrok będzie taki jak dziś. Chciałem, żeby był taki wyrok. Chociaż, jak to się mówi, nikt nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. Natomiast, muszę powiedzieć, nie starałem się myśleć, co będzie dalej.

RMF: Oświadczenie kolegów z AWS o koleżeństwie i przyjaźni, te dzisiejsze, powszechnie odnotowywane przez media, cieszą pana? Czy pan w nie wierzy?

Janusz Tomaszewski: Czasami niektóre mnie zaskakują. Wierzę w te, które były ze mną przez cały czas i o tym bardzo chętnie powiem. A więc o tych ludziach, którzy byli ze mną mogę mówić.

RMF: Premier był z panem? Bo premier dzisiaj deklarował radość.

Janusz Tomaszewski: Akurat pan premier miał chyba tak dużo obowiązków, że nie miał czasu zadzwonić przez półtorej roku.

RMF: A Andrzej Szkaradek na przykład?

Janusz Tomaszewski: No z panem Andrzejem Szkaradkiem, chyba się widziałem 1,5 roku temu.

RMF: Kiedy Marian Krzaklewski, spotka pana po raz pierwszy i wyciągnie rękę, co pan zrobi?

Janusz Tomaszewski: Ja tu nie mam problemów. Nie wiem, jak to będzie z tą drugą stroną.

RMF: Poda mu pan?

Janusz Tomaszewski: Wie pan, ja jestem człowiekiem otwartym i nie mam sobie nic do zarzucenia.

RMF: Sobie nie, ale może Krzaklewskiemu?

Janusz Tomaszewski: Jeżeli była uchwała polityczna AWS, a ja poszedłem nawet dalej, bo zupełnie się wycofałem z życia politycznego, nie tylko z funkcji, to ja nie mam do tego podstaw do tego żeby do każdego wyciągnąć rękę. A czy inni nie będą się tego wstydzili to jest inna sprawa.

RMF: Czy oczekuje pan wykonania tej uchwały, czyli przywrócenia na stanowisko sekretarza Ruchu Społecznego?

Janusz Tomaszewski: Wie pan, kiedy ja odchodziłem z RS AWS sekretarz generalny miał dość duże znaczenie, dlatego, że był praktycznie osobą, która zarządza partią na bieżąco. Był wybierany przez zjazd. Dzisiaj sekretarz generalny jest to osoba, która jest wybierana przez radę polityczną i dla mnie to praktycznie jest ktoś, kto jest dyrektorem biura.

RMF: To stanowisko mnie nie interesuje - zadeklaruje pan?

Janusz Tomaszewski: Nie, tego nie powiedziałem. Nie powiedziałem, czy mnie coś interesuje, czy nie. Na razie, na szczęście, dzisiaj skończył się proces i na to jakie podejmę decyzje będzie miało wpływ zachowanie innych.

RMF: Sekretarz generalny RS AWS to jest dzisiaj słabsza funkcja, ale minister spraw wewnętrznych i administracji to jest funkcja równie silna – czy to stanowisko pana interesuje?

Janusz Tomaszewski: Wie pan, dzisiaj słyszałem wypowiedź rzecznika rządu, więc myślę, że na razie nie mamy o czym rozmawiać.

RMF: Pana by interesowało, rządu już nie interesuje. Żałuje pan?

Janusz Tomaszewski: Ja w tej chwili nie żałuję. Kiedy ja odchodziłem z AWS to był, jak powiedział pan Walendziak, zupełnie inny AWS. I dzisiaj jest zupełnie inny AWS.

RMF: Lepszy?

Janusz Tomaszewski: Wtedy liczył się bardzo mocno na scenie politycznej. Miał ponad 20% poparcia. Dzisiaj z ostatnich dzisiejszych notowań, które mogłem obejrzeć będąc w mediach, jest to nie całe 10 lub 10% i to nie zawsze gwarantuje trzecią pozycję.

RMF: Co pan robi z taką ludzką i dość zrozumiałą w tej sytuacji, chęcią odegrania się na tych wszystkich, którzy nie dzwonili, ani nie pisali?

Janusz Tomaszewski: Taki moment być może był, ale po tych 16 miesiącach już nie ma się ochoty odgrywać na nikim. Myślę, że najlepszym takim elementem było to, że nie muszę ja, samo życie się odgrywa.

RMF: Takim odegraniem się by było na przykład skorzystanie do wstąpienia na Platformę.

Janusz Tomaszewski: Ale ja jeszcze z niczego nie skorzystałem.

RMF: Pan czeka na dalsze propozycje teraz. „Jestem do wzięcia teraz – Janusz Tomaszewski - niewinny”?

Janusz Tomaszewski: Nie, ja panu powiem, teraz nie jestem człowiekiem do wynajęcia. Natomiast jedno co jest dla mnie istotne, to to, że nie będąc 1,5 roku w polityce, ludzie, którzy teraz budują ugrupowanie, które ma w sondażach drugą pozycję zauważają kogoś takiego jak Janusz Tomaszewski. I to mi się podoba.

RMF: Pan się liderom Platformy podoba, a czy oni się panu podobają?

Janusz Tomaszewski: Ja z tymi ludźmi mam kontakt, znam ich nie od dzisiaj i myślę, że to jest trójka, która jeżeli będzie chciała może zbudować poważną siłę polityczną.

RMF: Zbudować razem z Januszem Tomaszewskim?

Janusz Tomaszewski: Nie jest wykluczone, ale ja jestem dzisiaj panowie w AWS.

RMF: Nie wyklucza pan tego?

Janusz Tomaszewski: Niczego nie mogę wykluczyć, dlatego, że zobaczymy co się będzie działo.

RMF: Wstąpienia do SLD też nie może pan?

Janusz Tomaszewski: O nie. To już widzi pan, nie. Pan już przeszedł za granicę pewnych możliwości.

RMF: Czyli albo Platforma Obywatelska, albo AWS – to tylko pana w polityce interesuje?

Janusz Tomaszewski: Nie zauważyłem, żeby była jakakolwiek inna alternatywa. Pod warunkiem, że zdecyduję wracać do polityki.

RMF: Pan mówi: „Mam kontakty z liderami Platformy Obywatelskiej” – co to są za kontakty?

Janusz Tomaszewski: Ale typowo ludzkie i to jest najważniejsze.

RMF: Spotykacie się w kawiarni i nie rozmawiacie o polityce?

Janusz Tomaszewski: Rozmawiamy o polityce, ale niekoniecznie tak: słuchaj, przyjdź do nas to będziesz coś robił albo będziesz miał szansę kandydować”. To nie jest tak.

RMF: A jak to jest?

Janusz Tomaszewski: Rozmawiamy o sytuacji, bardzo często koledzy pytali mnie o opinie, o to co ja sądzę. Ja im też mówiłem, że jeżeli chcą budować ta szeroką Platformę, to muszą się zastanowić, czy zamkną to w granicach tylko ugrupowania liberalno - konserwatywnego, czy się otworzą dalej na chadecję, na ludowców itd.

RMF: Kiedy pan podejmie decyzję? Mówimy o dniach, miesiącach, tygodniach?

Janusz Tomaszewski: Mam nadzieję, że trzeba mówić o dniach, nie o miesiącach. Miesiąc to za dużo, myślę, że w tydzień się uda.