Po interwencji ministra Zbigniewa Ziobro prokuratura w Rudzie Śląskiej wystąpiła z wnioskiem o 3-miesięczny areszt dla mężczyzny, który na początku maja pobił mężczyznę, wcześniej zmuszał go do wykonywania poniżających poleceń. Koledzy oprawcy nagrali wszystko telefonem komórkowym. Jak już wtedy informowaliśmy, bulwersujące było, że ta sytuacja miała miejsce w centrum miasta, a nikt ze świadków nie powiadomił policji.

Po interwencji Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry 28-letniemu Mariuszowi B. przedstawiono zaostrzone zarzuty. Będzie odpowiadał za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad osobą nieporadną oraz grożenie jej pozbawieniem życia.

Jak dowiedział się Onet, postępowanie śledczych z Rudy Śląskiej przeanalizowała Prokuratura Regionalna w Katowicach, wykazując ich "rażące błędy". Według tej analizy, śledczy zignorowali fakt, że sprawca, związany ze środowiskiem kibicowskim i wielokrotnie karany w przeszłości, może dalej zagrażać pobitemu i siłą wymuszać na nim zmianę zeznań.

Grozi mu teraz za to do 15 lat pozbawienia wolności. Wcześniej zagrożony był karą do 5 lat więzienia i prokurator objął go policyjnym dozorem. Teraz 28-latek ma trafić na trzy miesiące do aresztu tymczasowego.

Do bulwersującego zajścia doszło na początku maja, w środku dnia na ulicy w centrum Rudy Śląskiej. Mariusz B. zaatakował siedzącego na przystanku bezdomnego. Zmuszał dużo starszego, schorowanego mężczyznę, by klęcząc, oddawał mu pokłony. Okładał go pięściami i rzucił nim na środek ruchliwej ulicy.

Mimo że w pobliżu przejeżdżały samochody i przechodzili piesi, nikt nie zdecydował się pomóc 56-letniemu bezdomnemu. Nikt nie zdecydował się nawet na krótki anonimowy telefon informujący policjantów o zajściu.

W telefonie 28-latka policjanci znaleźli dwa filmy, na których widać, jak rudzianin znęcał się nad bezdomnym i jak go pobił. Mieli je kręcić towarzyszący mu koledzy.