Byli najważniejszymi ludźmi w państwie, posiadali ogromną władzę, prestiż i popularność. Dziś wielu byłych polityków odnajdują się w biznesie. Jest jednak wielu takich, którzy po latach spędzonych np. w Sejmie, wypadają ze swojego zawodu i bardzo trudno wrócić im do pracy.

Państwo zadbało o ustępujących prezydentów i oni nie muszą się martwić o swój byt. Do końca życia otrzymują prezydencką emeryturę - ok. 6 tys. zł. Dostają też pieniądze na utrzymanie swojego biura (ok. 11 tys. zł), służbowy samochód i ochronę. Ponadto Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski zarabiają na płatnych wykładów i spotkaniach, a także wydawaniu książek.

Ale takich jak oni - znanych i popularnych na całym świecie - jest jednak niewielu. Poza byłymi prezydentami niewielu polityków może pochwalić się taka pozycją.

O ile byli prezydenci nie tracą nic z prestiżu dawnego życia, o tyle byli premierzy nie mają już tak kolorowo. Firmy nie chcą zatrudniać oficjalnie byłych szefów rządu. Zamiast oficjalnej listy płac wolą zaproponować niedługi kontrakt.

Są jednak politycy, którzy po odejściu z politycznej sceny nieźle sobie radzą. Należą do nich prawnicy - wyrobione znane nazwisko i popularność przysparzają mu klienteli. Gorzej, gdy po kilkunastu latach pracy w parlamencie wypada się z własnego zawodu. Najtrudniej w tym przypadku jest politykom lekarzom.