Dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu to dobra wiadomość dla Polski – twierdzi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Chodzi o sprawę, w której Polska domaga się przed irlandzkim sądem ekstradycji Artura C. podejrzanego o przemyt narkotyków. Irlandzki sąd zapytał unijny trybunał, czy może to zrobić, skoro w Europie pojawiają zarzuty dotyczące niezawisłości sądownictwa w Polsce. Trybunał orzekł, że irlandzki sąd może sam zbadać stan praworządności w Polsce i jeśli będzie miał uwagi, to poszukiwanego Artura C. może nam nie wydać.

Dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu to dobra wiadomość dla Polski – twierdzi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Chodzi o sprawę, w której Polska domaga się przed irlandzkim sądem ekstradycji Artura C. podejrzanego o przemyt narkotyków. Irlandzki sąd zapytał unijny trybunał, czy może to zrobić, skoro w Europie pojawiają zarzuty dotyczące niezawisłości sądownictwa w Polsce. Trybunał orzekł, że irlandzki sąd może sam zbadać stan praworządności w Polsce i jeśli będzie miał uwagi, to poszukiwanego Artura C. może nam nie wydać.
Zbigniew Ziobro /Paweł Supernak /PAP

Sentencja wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE jest bliska stanowisku polskiego rządu; w żadnym punkcie swego orzeczenia Trybunał nie stwierdził naruszenia praworządności w Polsce - twierdzi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Ziobro podkreślił, że wbrew temu, czego chciał irlandzki sąd, TSUE nie zgodził się na automatyczną odmowę wydania podejrzanego o popełnienie poważnych przestępstw obywatela polskiego.

W marcu sąd w Irlandii - rozpatrujący sprawę ekstradycji Polaka Artura C., poszukiwanego przez polską prokuraturę w związku z zarzutami dotyczącymi przemytu narkotyków - zwrócił się do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu o opinię w trybie pilnym (stosowaną w sprawach, w których ktoś przebywa w areszcie) na temat tego, czy Polak będzie sądzony w swoim kraju w uczciwym procesie. Sąd wskazywał na obawy co do praworządności w Polsce w związku z uruchomieniem wobec niej przez Komisję Europejską procedury z art. 7 traktatu unijnego.

Dziś Trybunał wydał orzeczenie w tej sprawie. "Organ sądowy, do którego zwrócono się o wykonanie Europejskiego Nakazu Aresztowania, musi wstrzymać się od jego wykonania, jeśli uzna, że dana osoba mogłaby zostać narażona na ryzyko naruszenia prawa podstawowego do niezawisłego sądu, a tym samym istotnej treści prawa podstawowego do rzetelnego procesu sądowego, ze względu na nieprawidłowości mogące mieć wpływ na niezawisłość władzy sądowniczej w wydającym nakaz państwie członkowskim" - orzekł TSUE.

TSUE stwierdził, że decyzja o wstrzymaniu ENA może zapaść dopiero po przeprowadzeniu dwuetapowej analizy. Sąd, który ma wydać zatrzymanego, musi wystąpić do sądu danego kraju o przekazanie wszelkich informacji niezbędnych do przeprowadzenia oceny praworządności w tym kraju. Ocena ta powinna być dokonana w oparciu o "obiektywne, wiarygodne, dokładne i należycie uaktualnione informacje". Jeśli po jej dokonaniu sąd uzna, że w konkretnym kraju istnieje rzeczywiście ryzyko naruszenia prawa do rzetelnego procesu sądowego, w drugiej kolejności powinien także ustalić, że istnieją podstawy, aby uznać, iż na takie ryzyko narażona jest konkretna osoba, której dotyczy ENA.

"Irlandzki sąd poniósł porażkę"

Minister Zbigniew Ziobro, komentując orzeczenie TSUE, podkreślił, że "po pierwsze w żadnym punkcie swego orzeczenia Trybunał nie stwierdził naruszenia praworządności w Polsce". Po drugie, wbrew temu co chciał irlandzki sąd, Trybunał nie zgodził się na automatyczną odmowę wydania podejrzanego o popełnienie poważnych przestępstw obywatela polskiego na wniosek polskiego sądu, prokuratury - zaznaczył Ziobro.

Po trzecie chciałbym zaznaczyć to, że TSUE zwrócił uwagę, iż odmowa wydania podejrzanego o popełnienie przestępstwa może być absolutnym wyjątkiem i musi nastąpić po przeprowadzeniu procedury sprawdzania i wykazania, że w tym konkretnym przypadku zmiany w sądownictwie, jakie zachodzą w Polsce, mogą mieć wpływ na nieuczciwy proces tego konkretnego podejrzanego - na przykład obniżenie wieku emerytalnego sędziów może mieć wpływ na nieprawidłowy, niesprawiedliwy proces - mówił minister.

Stwierdzić można, że irlandzki sąd, dopytując, czy może automatycznie nie wydać podejrzanego o to poważne przestępstwo, poniósł porażkę i spotkał się z rozstrzygnięciem Trybunału Sprawiedliwości UE, który wyraźnie, w bardzo subtelny sposób pouczył ten sąd, że należy stosować procedury, które są obowiązujące od lat, które są stosowane w tego rodzaju przypadkach i wobec podnoszonych wątpliwości zastrzeżeń winny być weryfikowane, sprawdzane w każdym konkretnym przypadku - oświadczył Ziobro.

Minister ocenił jako szczególnie zastanawiające stanowisko irlandzkiego sądu, który - jego zdaniem - "przyjął bezkrytycznie linię obrony oskarżonego, który ma prawo się bronić wszelkimi sposobami, nawet najbardziej absurdalnymi". Bo ono tak naprawdę sprowadza się do obrony osoby podejrzewanej o bardzo ciężkie przestępstwa, od lat poszukiwanej listem gończym na terenie całej Europy - zaznaczył.

Jak dodał, Artur C. podejrzany jest "o bardzo ciężkie przestępstwa, o udział w zorganizowanej, mafijnej grupie przestępczej związanej z mafią narkotykową, o rozprowadzanie dużej ilości bardzo ciężkich narkotyków, białej śmierci". 

(mpw)