Sąd Apelacyjny we Wrocławiu utrzymał wyrok dożywotniego więzienia dla 28-letniego Tomasza M. i podwyższył karę jego młodszemu bratu, 17-letniemu Ryszardowi, z 15 na 25 lat więzienia. Bracia zostali skazani za zabicie 21-latka, któremu ukradli parę butów.

Od wyroku pierwszej instancji odwołał się obrońca braci M. Chciał przede wszystkim obniżenia kary dla Tomasza, argumentując, że nie można dowieść, iż chciał on śmierci 21-latka. Odwołał się też ojciec zabitego chłopaka, który w procesie był oskarżycielem posiłkowym. Chciał, by młodszy z braci dostał karę 25 lat więzienia. Sąd przychylił się do jego apelacji i zaostrzył wyrok.

Przewodniczący składu sędziowskiego Bogusław Tocicki, uzasadniając wyrok, powiedział, że nie ma wątpliwości, iż bracia M. chcieli zabić swoją ofiarę. Są to wysoce zdemoralizowane osoby, wielokrotnie karane, dlatego sąd utrzymał wyrok dożywocia dla Tomasza M., a jego młodszemu bratu podniósł karę do 25 lat więzienia - dodał.

Do zabójstwa doszło w lutym 2009 roku w Grodkowie na Opolszczyźnie. Braciom M. spodobały się "glany" 21-letniego Marka. Razem z młodszym bratem Tomasz przewrócił go na ziemię, stanął na jego szyi i zaczął dusić nogą. Młodszy rozwiązywał w tym czasie buty. Aby Tomasz mógł je spokojnie przymierzyć, zamienili się rolami. Na zakończenie starszy rzucił do młodszego: "Skończ go", a ten wykonał polecenie.

Młodszy z braci w chwili zabójstwa miał 16 lat.